Cześć wszystkim. :) Przepraszam że nie dodaje nic, ale kompletnie nie mam weny. I'm so sorry. ;c Chce Wam też powiedzieć że zawieszam moją aktywność. Nie wiem czy cokolwiek tu jeszcze napisze, ale raczej nie i chce Wam powiedzieć że odchodze. Przepraszam wszystkich jeszcze raz. Kocham i pozdrawiam,
Daniela. xx
sobota, 31 sierpnia 2013
środa, 31 lipca 2013
Let It Be cz. 1
No to jedziemy kotki. :3
_________________________________________________________
J: KURWA
HORAN BIERZ SWÓJ TYŁEK DO ROBOTY A NIE! NIE CHROŃ SIĘ ZA KASIĄ! I
ZBIERAJ SIĘ! - byłam już naprawdę zmęczona bo nie spałam od kilku nocy.
_________________________________________________________
Więc... To miał być naprawdę ciekawy
dzień. Ja razem z moją przyjaciółką Kasią,jej chłopakiem Niall'em i Harry'm
mieliśmy posprzątać mój dom a potem iść na lody. Wszystko pozornie zaczynało
się dobrze,prawda? No przecież. Ale takie nie było.
K: Czeeeeść,przyjechaliśmy! - weszła
szczęśliwa Kasia razem z Niall'em. Uściskaliśmy się wszyscy. Kasia od razu
zabrała sie do mycia naczyń,a my razem z Harreh poszliśmy wywiesić pranie.
Chichraliśmy się naprawdę dużo. W końcu był moim chłopakiem. Po wywieszeniu
prania,wróciliśmy do domu. Zastaliśmy całujących sie zakochańców.
Ja: Koniec tego dobrego! - zaśmiałam się
i klepnęłam dziewczynę w tyłek na co odskoczyła od chłopaka.
K: My tylko myślimy naczynia! -
uśmiechnęła się swoim pięknie,promiennym uśmiechem i kontynuowała dane zajecie.
Harry od razu zabrał się do sprzątania w salonie a ja mu pomagałam. Tylko Horan
leżał na łóżku.
J: Eee Niall? Mógłbyś iść sprzątać?
Zajmij się łazienką. - uśmiechnęłam się do niego spokojnie po czym wróciłam do
swojego zajecia. Jednak chłopak poleciał wprost do dziewczyny i przytulił
ją,całując jej szyję. *No tak zwodzi ją* - pomyślałam w duchu,westchnęłam
cicho.
N: Kochanieeeeeeeeeee,proszę czy muszę
sprzątać? -robil oczka zbitego psiaka.
K: Idź,skarbie a potem dostaniesz prezent.
- pocałowała go w nos. Ale zanim usłyszałam cokolwiek po prostu wybuchnęłam.
Czego żałuję.

K: BOŻE ZUZA! DAJ SE SPOKÓJ I ZEJDŹ Z
NIEGO! CHYBA MU JUŻ COŚ POWIEDZIAŁAM TAK?! - zaczęła płakać,za co winię się...
Kasia rzuciła całą robotę i po prostu wybiegła z domu. Ja tylko
prychnęłam,poszłam do swojego pokoju i legnęłam na łóżko. (zachowanie jak dziwka,wiem). Leżałam
tak i zaczęłam płakać. Zrozumiałam jak bardzo zraniłam Kasię...
*Kasia*
Biegłam tak przed siebie. Słyszałam za
sobą nawoływanie Niall'a ale nie bardzo mnie to obchodziło. Nic nie widziałam
przez słoną ciecz,cieknącą z moich oczu. Przebiegałam przez ulicę czując
rozpacz i po chwili... Nie czułam nic... Wsszystko działo sie tak szybko -
auto,krzyk,ból i po chwili nie było nic... Po prostu tak jakby wszystkie
problemy i wszelki ból zniknął. Szłam ciemnym korytarzem w stronę światła,to miał
być nowy początek...
*Niall*
N: BOŻE KASIA! - zacząłem po prostu
płakać. Nie potrafiłem nic zrobić. Ona odchodziła w moich ramionach. Byłem wściekły,zły,smutny,zrozpaczony,załamany... Sam do końca nie wiem! Na szczęście
był ze mną Harreh. Porozmawiał z kierowcą i powiedział,żebym zadzwonił po
karetkę a on zajmie się resztą. Szybko wystukałem numer i zacząłem rozmawiać.
*Zuza*
Usłyszałam nawoływania z dworu. Do domu
wbiegł opanowany ale zestresowany Harry. Opowiedział mi o wypadku. Pędem
ubrałam na siebie co się dało i wybiegłam. Wzięlam szybko Kasię na ręce i
zabrałam do domu. Karetka miała być do godziny. Cholerne korki... W domu szybko
podjęłam pierwszą pomoc. Błagałam w duchu,żeby moje maleństwo się obudziło.
Moje modlitwy zostały wysłuchane,Kasia się obudziła.
_________________________________________________
To opowiadanie nie będzie długie ale mamy nadzieje,że się spodoba. c; Spędziłyśmy pewien czas na pisanie tego,proszę zrozumcie. Kochamy Was i liczmy na komki. <3
Ściskamy i kochamy:
Milena&Daniela xx
I'M SO SORRY! :C
MATKO JAK JA WAS PRZEPRASZAM. :C MOJE NIE OBECNOŚCI SĄ SPOWODOWANE MOIMI TRENINGAMI I ZAWODAMI. :C CZUJĘ SIĘ WINNA! :< TERAZ CHCIAŁABYM POWRÓCIĆ W WIELKIM STYLU! ZARAZ WSTAWIAM UWAGA,PO RAZ PIERWSZY.... OPOWIADANIE KTÓRE PISAŁYŚMY Z DANIELĄ!!!! :D WYNAGRODZIMY WAM WSZYSTKO! OPOWIADANIE NOSI TYTUŁ ''LET IT BE'' I MAM NADZIEJĘ,ŻE WAM SIĘ SPODOBA! LICZYMY NA KOMENTARZE. PRZEPRAAAAAAAAAAAAAAAAAAASZAM. <3 :<
wtorek, 30 lipca 2013
Imagin z Liamem. :D
Czasem zastanawiam sie, czy dobrze zrobiłam wyjeżdżając tutaj. Od dziesięciu lat jestem w Irlandii i nadal tęsknie za domem. W moim rodzinnym miasteczku było zawsze tak spokojnie, radośnie i miło. W domu zawsze panowała przemiła atmosfera. Nigdy nie narzekałam by czegoś było mi brak, wiedziałam że rodzice starają sie, by było mi jak najlepiej, by niczego mi nie brakowało. Gdy miałam 12 lat zaczęłam pisać w zeszycie różne wydarzenia, które miały miejsce w danym dniu. Był to mój taki jakby pamiętnik. Nosze go ze sobą, ale już nic w nim nie zapisuje. Czasem go czytam, by powspominać dzieciństwo. Ostatni wpis napisałam w dzień wyjazdu do Irlandii, czyli 28 czerwca. Pamiętam, jak trudno było mi pożegnać się z rodzicami, ale sama podjęłam decyzje o wyjeździe.
***
-Mamusiu! - zawołała moja córeczka, gdy akurat leżałam na łóżku w sypialni i czytałam książke. Odłożyłam ją na bok i usiadłam na brzegu łóżka. Julia podeszła do mnie.
-Tak skarbie? - spytałam ją z uśmiechem na twarzy i pogłaskałam po głowie. Była taka podobna do Liama, gdy się uśmiechała.
-Tatuś mówił, że mas psyjść do niego na chwile do salonu. - złapała mnie za ręke i pociągnęła w strone wyjścia.
-Ale po co? - zaśmiałam sie. Julia nie odpowiedziała, tylko dalej trzymając mnie za ręke, szła w kierunku pokoju. Gdy weszłyśmy do pomieszczenia, na fotelu siedział Liam.
-Tatusiu! - zawołała Julia.
-O, już jesteście. Świetnie. Siadaj (T.I), a ty skarbie idź się pobawić, dobrze? - uśmiechnął sie do małej i pocałował ją w czoło.
-Dobze. - pobiegła do domu, a ja usiadłam naprzeciwko Liama.
-Coś sie stało? - spytałam z poważną miną.
-W pewnym sensie tak. - wstał i poszedł w strone kuchni. -Widze że ty zapomniałaś, ale ja pamiętałem. - stanął przede mną, trzymając rece z tyłu. -Wszystkiego najlepszego w dniu naszej czwartej rocznicy. - wyciągnął zza pleców kwiaty i mi je wręczył. Ja.... Zaniemówiłam. Kwiaty były przepiekne. Kupił czerwone róże, moje ulubione.
-Ja.. Jejku, dziękuje. - położyłam kwiaty na stoliku i mocno przytuliłam sie do Liama. -Całkiem wypadło mi z głowy. Dziękuje. - pocałowałam go namiętnie.
-Fuuuuuj! -natychmiast się od siebie odkleilismy i popatrzeliśmy w strone, z której dochodził głos. Ujrzeliśmy Julie i zaczęliśmy się śmiać. Zarumieniłam sie.
-Kochanie, miałaś sie bawić w swoim pokoju. - powiedział Liam.
-Przeplasam. - mała spuściła głowe w dół.
-Nic sie nie stało, chodź do nas. - powiedziałam do niej, ona od razu sie uśmiechnęła, podbiegła do nas i przytuliła się.
-Kocham was. - powiedziała Julia.
-My ciebie też słońce. - Liam wziął małą na ręce. Julia położyła swoją reke na moim karku, drugą na karku Liama i mocno nas przytuliła. Wtem usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Ja otworze. - powiedział Liam i razem z Julią na rękach poszedł w kierunku drzwi. Ja w tym czasie wstawiłam kwiaty do wazonu.
-Wujek Haly! - usłyszałam małą, od razu podeszłam do nich.
-Hej mała. - poczochrał Julie po włosach.
-Nie jestem mała! - krzyknęła, a wszyscy się zaśmiali.
-Harry, mógłbyś nie stać w przejściu? Też chcemy sie przywitać. - powiedział Louis. - Julia! - zawołał do małej i wziął ją na ręce.
-Wujek Lou! - mała go mocno przytuliła i dała mu buziaka w policzek.
-Aww.. - powiedzieliśmy wszyscy.
-Cześć (T.I.)! -zawołał Zayn.
-Hej. - podszedł i mnie przytulił, reszta też tak zrobiła i weszliśmy do salonu.
-Siadajcie. - powiedział Liam.
-Macie ciastka? - spytał Niall.
-Mamy, przyniose je. Chcecie coś do picia? Kawe, herbate? Sok? - spytałam.
-Myślałem o czymś mocniejszym. - powiedział Harry.
-Mamy whisky. - powiedział Liam. Harry aż podskoczył z radości.
-To daj. - powiedział z radością.
-Ja ide po ciastka. - zaśmiałam sie.
-No w końcu! Ile mam czekać?! - zawołał Niall.
-Ej, bo zaraz ich nie dostaniesz! - zawołałam. Niall nic nie powiedział. Gdy przyszłam, Liam już wszystkim miał rozlane w szklankach alkohol, nawet mi. Julia grzecznie siedziała między Louisem i Harrym.
-Psyniose lalki! - powiedziała Julia i pobiegła do swojego pokoju. Potem wróciła i znów usiadła między Lou i Harrym. - Zobac jak was ładnie ublałam. - powiedziała i uśmiechnęła sie. Niall, Zayn i ja zaczęliśmy sie śmiać.
-Z czego sie śmiejecie? Wyglądamy jak królowe! - powiedział Louis.
-Klólową jest tatuś, wy jesteście księznickami. - powiedziała Julia i zaczęliśmy sie jeszcze bardziej śmiać. Lou i Harry nie byli zbyt zadowoleni, ale też sie smiali, potem wszyscy dalej rozmawialiśmy.
-My się już bedziemy zbierać, co nie chłopcy? - powiedział Louis.
-Zostańcie. Nie jest jeszcze tak późno. - powiedziałam.
-Nie, my już pójdziemy, bo pewnie tylko wam przeszkadzamy, a wy pewnie macie inne plany. - powiedział Harry i poruszał brwiami. Skarciłam go wzrokiem.
-Dobra, już nic nie mówie. - powiedział i wstał.
-Psyjdziecie jutlo? - spytała Julia.
-Nie wiem, to zależy co bedziemy robić. - powiedział Niall.
-Plooooose. - Julia zrobiła mine kota ze Shreka.
-No dobrze. - uśmiechnął sie Niall. Wszyscy wstali i powoli zaczęli sie zbierać do powrotu. Po pożegnaniu ogarnęłam troche salon. Liam poszedł wykąpac Julie. *Jak dobrze że go mam* - pomyślałam i uśmiechnęłam sie sama do siebie. Gdy Liam wykąpał małą, poszedł z nią do jej pokoju. Poszłam za nim. Liam wziął książke i zaczął czytać jej bajke. Ja poszłam po piżame i poszłam sie wykąpać. Po umyciu sie, poszłam do sypialni, gdzie leżał już Liam.
-Szybko zasnęła. - powiedział Liam. Położyłam się obok niego.
-Zmęczona już była. - powiedziała i przytuliłam sie do Liama.
-Dobranoc kochanie. - powiedział.
-Dobranoc. - dałam mu buziaka i w jego objęciach zasnęłam.
_________________________________________________________
Witajcie po długiej przerwie. Przepraszamy Was bardzo że nic nie dodajemy, ale brak weny, rozumiecie. Ogólnie dziwi mnie fakt że ktoś tu jeszcze wchodzi. Bardzo nam miło, że o nas pamiętacie. Kocham i pozdrawiam,
Daniela. xxx
P.S. Co do imagina, Liam jest dużo starszy niż teraz, a zespołu już nie ma, ale wszyscy nadal sie przyjaźnią. :D
***

-Tak skarbie? - spytałam ją z uśmiechem na twarzy i pogłaskałam po głowie. Była taka podobna do Liama, gdy się uśmiechała.
-Tatuś mówił, że mas psyjść do niego na chwile do salonu. - złapała mnie za ręke i pociągnęła w strone wyjścia.
-Ale po co? - zaśmiałam sie. Julia nie odpowiedziała, tylko dalej trzymając mnie za ręke, szła w kierunku pokoju. Gdy weszłyśmy do pomieszczenia, na fotelu siedział Liam.
-Tatusiu! - zawołała Julia.
-O, już jesteście. Świetnie. Siadaj (T.I), a ty skarbie idź się pobawić, dobrze? - uśmiechnął sie do małej i pocałował ją w czoło.
-Dobze. - pobiegła do domu, a ja usiadłam naprzeciwko Liama.
-Coś sie stało? - spytałam z poważną miną.
-W pewnym sensie tak. - wstał i poszedł w strone kuchni. -Widze że ty zapomniałaś, ale ja pamiętałem. - stanął przede mną, trzymając rece z tyłu. -Wszystkiego najlepszego w dniu naszej czwartej rocznicy. - wyciągnął zza pleców kwiaty i mi je wręczył. Ja.... Zaniemówiłam. Kwiaty były przepiekne. Kupił czerwone róże, moje ulubione.
-Ja.. Jejku, dziękuje. - położyłam kwiaty na stoliku i mocno przytuliłam sie do Liama. -Całkiem wypadło mi z głowy. Dziękuje. - pocałowałam go namiętnie.
-Fuuuuuj! -natychmiast się od siebie odkleilismy i popatrzeliśmy w strone, z której dochodził głos. Ujrzeliśmy Julie i zaczęliśmy się śmiać. Zarumieniłam sie.
-Kochanie, miałaś sie bawić w swoim pokoju. - powiedział Liam.
-Przeplasam. - mała spuściła głowe w dół.
-Nic sie nie stało, chodź do nas. - powiedziałam do niej, ona od razu sie uśmiechnęła, podbiegła do nas i przytuliła się.
-Kocham was. - powiedziała Julia.
-My ciebie też słońce. - Liam wziął małą na ręce. Julia położyła swoją reke na moim karku, drugą na karku Liama i mocno nas przytuliła. Wtem usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Ja otworze. - powiedział Liam i razem z Julią na rękach poszedł w kierunku drzwi. Ja w tym czasie wstawiłam kwiaty do wazonu.
-Wujek Haly! - usłyszałam małą, od razu podeszłam do nich.
-Hej mała. - poczochrał Julie po włosach.
-Nie jestem mała! - krzyknęła, a wszyscy się zaśmiali.
-Harry, mógłbyś nie stać w przejściu? Też chcemy sie przywitać. - powiedział Louis. - Julia! - zawołał do małej i wziął ją na ręce.

-Aww.. - powiedzieliśmy wszyscy.
-Cześć (T.I.)! -zawołał Zayn.
-Hej. - podszedł i mnie przytulił, reszta też tak zrobiła i weszliśmy do salonu.
-Siadajcie. - powiedział Liam.
-Macie ciastka? - spytał Niall.
-Mamy, przyniose je. Chcecie coś do picia? Kawe, herbate? Sok? - spytałam.
-Myślałem o czymś mocniejszym. - powiedział Harry.
-Mamy whisky. - powiedział Liam. Harry aż podskoczył z radości.
-To daj. - powiedział z radością.
-Ja ide po ciastka. - zaśmiałam sie.
-No w końcu! Ile mam czekać?! - zawołał Niall.
-Ej, bo zaraz ich nie dostaniesz! - zawołałam. Niall nic nie powiedział. Gdy przyszłam, Liam już wszystkim miał rozlane w szklankach alkohol, nawet mi. Julia grzecznie siedziała między Louisem i Harrym.
-Psyniose lalki! - powiedziała Julia i pobiegła do swojego pokoju. Potem wróciła i znów usiadła między Lou i Harrym. - Zobac jak was ładnie ublałam. - powiedziała i uśmiechnęła sie. Niall, Zayn i ja zaczęliśmy sie śmiać.
-Z czego sie śmiejecie? Wyglądamy jak królowe! - powiedział Louis.

-My się już bedziemy zbierać, co nie chłopcy? - powiedział Louis.
-Zostańcie. Nie jest jeszcze tak późno. - powiedziałam.
-Nie, my już pójdziemy, bo pewnie tylko wam przeszkadzamy, a wy pewnie macie inne plany. - powiedział Harry i poruszał brwiami. Skarciłam go wzrokiem.
-Dobra, już nic nie mówie. - powiedział i wstał.
-Psyjdziecie jutlo? - spytała Julia.
-Nie wiem, to zależy co bedziemy robić. - powiedział Niall.
-Plooooose. - Julia zrobiła mine kota ze Shreka.
-No dobrze. - uśmiechnął sie Niall. Wszyscy wstali i powoli zaczęli sie zbierać do powrotu. Po pożegnaniu ogarnęłam troche salon. Liam poszedł wykąpac Julie. *Jak dobrze że go mam* - pomyślałam i uśmiechnęłam sie sama do siebie. Gdy Liam wykąpał małą, poszedł z nią do jej pokoju. Poszłam za nim. Liam wziął książke i zaczął czytać jej bajke. Ja poszłam po piżame i poszłam sie wykąpać. Po umyciu sie, poszłam do sypialni, gdzie leżał już Liam.
-Szybko zasnęła. - powiedział Liam. Położyłam się obok niego.
-Zmęczona już była. - powiedziała i przytuliłam sie do Liama.
-Dobranoc kochanie. - powiedział.
-Dobranoc. - dałam mu buziaka i w jego objęciach zasnęłam.
_________________________________________________________
Witajcie po długiej przerwie. Przepraszamy Was bardzo że nic nie dodajemy, ale brak weny, rozumiecie. Ogólnie dziwi mnie fakt że ktoś tu jeszcze wchodzi. Bardzo nam miło, że o nas pamiętacie. Kocham i pozdrawiam,
Daniela. xxx
P.S. Co do imagina, Liam jest dużo starszy niż teraz, a zespołu już nie ma, ale wszyscy nadal sie przyjaźnią. :D
środa, 10 lipca 2013
I'm sorry. :<
Więc chciałabym przeprosić za moją nieobecność. Wiecie mam ostre treningi po caaaaaałych dniach. Jutro wyjeżdżam na zawody. Chyba sami rozumiecie... Wezmę tam laptopa choć nie będę miała Wi-fi to postaram się coś tam napisać. Znajdę może wenę. Mam dłonie zdarte do krwi. I naprawdę męczy mnie brak weny. Przepraszam Was. Z mojej strony blog zostanie zawieszony. Postaram się dodać coś po powrocie ale na razie zawieszam. :<
Żegnam Was gdyż jadę na zawody. :<
Z żalem ściskam i pozdrawiam. Kocham Was!
Milena. xxxx
Żegnam Was gdyż jadę na zawody. :<
Z żalem ściskam i pozdrawiam. Kocham Was!
Milena. xxxx
piątek, 28 czerwca 2013
Przepraszam.
Hej. Chciałam Was bardzo przeprosić za to, że nic nie dodaje, ale ciężko mi teraz pisać, bo nie mam czasu ani natchnienia, by cokolwiek wymyślić. Ci co sami mają bloga na pewno zrozumieją. Jak na razie zawieszam moją aktywność na blogu, ale nie martwcie sie, gdy wpadne na pomysł, to na pewno coś napisze. Kocham i pozdrawiam,
Daniela. xxx
Daniela. xxx
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Believe cz. 6 (+18)
W tym rozdziale mogą pojawić się sceny nie odpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia! dlrgkjdkjfhgklszdyrgklhdfkhjd!
Obudził Cię dźwięk SMS. To od Harry'ego: 'Wstajemy księżniczko. xx' -
od razu w brzuchu obudziły Ci się motyle. Ruszyłaś na dół do kuchni w której
już siedziała Klara.
K: Cześć piękna,herbata? Kawa? - z krzesła wstała Klara w
nadzwyczajnym humorze.
T: E. Herbaty - powiedziałaś zdzwiona i skierowałaś się do lodówki.
*Hm co by tu... A tosty!* -pomyślałaś i zabrałaś się za robienie tostów. Klara
cały czas coś nuciła pod nosem. Znałaś ją za dobrze i wiedziałaś,że coś musiało
się
stać,że jest taka szczęśliwa.
T: Klara co jest?
K: Nic po prostu mam dobry humor. - uśmiechnęła się szeroko. - co
powiesz na basen? -popatrzyła na ciebie. Ona wciąż Cię zaskakiwała. Wywróciłaś
oczami. *pewnie Niall* - pomyślałaś.
T: Okej okej. Jest już 10,to o której?
K: 11?
T: Dobrze. -uśmiechnęłaś się i usiadłaś przy stole. Zaczęłaś
pałaszować tosty słuchając muzyki. Klara poszła na górę. Zjadłaś tosty i umyłaś
talerz. Wyjrzałaś przez okno i widziałaś doskonale dom 1D. Uśmiechnęłaś się
sama do siebie po czym ruszyłaś do siebie. Otworzyłaś szafę i zaczęłaś
wyszukiwać strój kąpielowy. Po godzinie szukania znalazłaś i ubrałaś. Spojrzałaś na zegarek. 10.50. Zeszłaś na dół gdzie Klara siedziała z
Niallerem przytuleni. Rozdziawiłaś buzię ale uznałaś, że potem z nią o tym
porozmawiasz i na palcach wróciłaś do siebie. Wzięłaś komórkę do ręki i
zobaczyłaś SMS. ‘Co tam? Pewnie widziałaś już Klarę i Niall’a. J Może zechcesz wieczorem wpaść na imprezę nad basenem i ogniskiem?’
uśmiechnęłaś się i szybko wystukałaś na klawiaturze ‘Z wielką chęcią. :) O której? X’ leżałaś i patrzyłaś się w sufit myśląc o Harry’m.
Włączyłaś sobie płytę Ed’a Sheeran’a bo przy niej najlepiej Ci się rozmyślałaś.
Po chwili usłyszałaś wibracje telefonu ‘O 17. Będę czekał. Xx’ już nic nie
odpowiedziałaś tylko rzuciłaś telefon w kąt, przebrałaś się, odłożyła strój na
wieczór i położyłaś się.
~kilka godzin później~
Już byłą 16.00 więc uznałaś, że zaczniesz się szykować. Ponownie
zrobiłaś wielki bałagan w pokoju, szukając jakiś ciuchów na wieczór. Po
meczącym szukaniu uznałaś, że założysz to zaś
strój wzięłaś ten w którym miałaś pływać. Do głowy znów przyszła Ci Klara i
Niall. *Dlaczego mi nie powiedziała?* - pomyślałaś. Westchnęłaś sama do siebie
i poszłaś jej poszukać.
T:
Klaaaara! – krzyknęłaś a Klara po chwili pojawiła się u podstawy schodów. – idę
na ognisko do One Direction idziesz też? – szybko pokiwała głową na tak i uśmiechnięta
poszła do swojego pokoju. Wywróciłaś oczami i wróciłaś do pokoju by móc się
pomalować. Nie wielki makijaż, wodoodporny. Uznałaś, że nie będziesz się kąpać.
Co najwyżej poleżysz na leżaku. Dostałaś SMS od Harry’ego. ‘Cudna mogłabyś już
wpaść?’ bez zastanowienia zleciałaś na dół.
T:
Klaaaaaaaaaara! Ja idę już do chłopaków. – krzyknęłas ale nie usłyszałaś
odpowiedzi. Wzruszyłaś ramionami sama do siebie i wyszłaś do nich. Zapukałaś do
drzwi, otworzył Ci Harry, który jak zawsze wyglądał olśniewająco. Aż motyle w
twoim brzuchu zaczęły szaleć.
H:
Cześć piękna. – powiedział swoim ochrypłym głosem, uśmiechając się a jego
dołeczki w policzkach wyglądały cudownie.
T:
Cześć Harry. – odwzajemniłaś uśmiech. Harry Cię przytulił po czym otworzył
drzwi a ty weszłaś w głąb.
H:
Wszyscy są na polu. – powiedział Harry lekko kładąc ręce na twoich biodrach
wyprowadzając Cię na ogórek.
K:
{T.I.} No w końcuuu! – krzyknęła Klara i mocno Cię przytuliła. Niechętnie to
odwzajemniłaś, bo chciałaś wciąż czuć Harry’ego ale to nic.
T:
Tak jestem jestem, a ty jesteś mokra. – wykrzywiłaś się i zaśmiałaś.
K: W
końcu to imprezka z basenem! – zaśmiała się Klara i szybko wskoczyła do wody. Uśmiechnęłaś
się pod nosem i poszłaś położyć się na leżaku. Chwilę potem ktoś zasłonił Ci
słońce, niechętnie otworzyłaś oczy.
H:
Chodź do wody. – Harry uśmiechnął się leniwie.
T:
Nie chcę. – droczyłaś się z nim.
H:
Sama tego chciałaś. – szepnął i wziął Cię na ręce prowadząc do wody. Krzyczałaś
i wyrywałaś się ale chwilę potem poczułaś zimną wodę na całym ciele.
H:
Dupek. –mruknęłaś i popłynęłaś w stronę wyjścia. Ktoś od tyłu Cię pociągnął
bliżej siebie. Rozglądnęłaś się ale po za tobą i Harry’m nikogo nie było.
Zaczęło się ściemniać a ty stałaś tak blisko Harry’ego.
H:
Gdzie mi uciekasz. – szepnął Ci do ucha po czym chwycił cię w talii nurkując.
Szybko nabrałaś powietrza i próbowałaś wynurzyć. Gdy się wynurzyłaś ściągnęłaś
buty rzucając je na brzeg a Harry odwrócił Cię do siebie przodem zmniejszając
dystans między Wami. Motyle w brzuchu tak Ci szalały, że nic nie potrafiłaś
zrobić. Nieświadomie położyłaś ręce na jego biodrach. On tylko zamruczał i
oparł swoje czoło o twoje powodując, że cały dystans między Wami zanikł.
Zaczęłaś szybciej oddychać a po chwili poczułaś jego usta na swoich.
Odwzajemniłaś ten pocałunek wplatając ręce w jego loki. Uśmiechnął się przez
pocałunek oplatając Cię mocno w talii. Poczułaś jego duże dłonie pomału
rozpinające twoją koszulę. Zadrżałaś lekko i rękami smyrałaś go po plecach. Gdy
dotarł do ostatniego guzika, zaczął całować Cię po szyi ściągając twoją
koszulkę.
H:
Wyjdźmy z basenu. – powiedział ochryple uśmiechając się, wyciągnął cię z basenu
i przywarł do ściany domu całując po szyi. Przymknęłaś oczy mrucząc cicho.
Pocałunkami zjeżdżał coraz niżej aż doszedł do linii twojego stanika. Duża dłoń
zaczęła go rozpinać a ty zagryzłaś swoją dolną wargę. Po chwili twój stanik
wylądował gdzieś na boku a jego usta wciąż całowały twój brzuch. Twoje ręce
zaczęły błądzić po jego torsie a gdy doszły to linii jego kąpielówek – zamarły na
chwilę.
H:
Jest dobrze.. – cicho szepnął i twoimi rękami powiódł do swoich bokserek zsuwając
je lekko. Zaczełaś je ściągać podczas gdy on oplótł językiem twój sutek, nie
mogłaś wytrzymać i jęknęłaś cicho. Uśmiechnął się dumnie i zsunął twoją
spódniczkę, podczas gdy ty nada zsuwałaś jego kąpielówki. Chwilę potem rzuciłaś
je na bok i spojrzałaś na jego długość. Westchnęłaś gdy zobaczyłaś jaki jest
wielki.
H:
Chodź tam. – Harry chwycił Cię za uda i uniósł do góry a ty oplotłaś go nogami
wokół talii. Zaczął Cię całować, a ty wplotłaś palce w jego włosy po czym
zaczęliście toczyć walkę swoich języków. Harry delikatnie położył Cię na
materacu kładąc ręce po obu stronach twojej twarzy i uśmiechając się.
H:
Kocham Cię. – szepnął do twojego ucha po czym pochylił się by zębami ściągnąć
twoje majtki. Ugiął twoje nogi w kolanach i pocałunkami zmierzał w dół twojego
uda. Nie mogłaś wytrzymać i wypuściłaś drżący oddech. Uniosłaś lekko biodra gdy
jego oddech uderzył w twoje centrum. Harry pomrukiwał cicho sprawiając ci
przyjemność. Wiedziałaś,że jemu też jest tak przyjemnie. Jeden z jego długich
palców zaczął
Okrążać
twoje wejście aż w końcu wepchał go całego i zaczął poruszać. Jęknęłaś na jego
ruch i wzięłaś kilka głębokich wdechów. Gdy dodał drugi palec i przyspieszył
ruchy wymsknęło Ci się jego imię spomiędzy twoich rozchylonych ust.
T:
H-Harry… Zaraz dojdę.. – wysapałaś. Oplótł językiem łechtaczkę i zassał ją a
ty wygięłaś
się w łuk.
H:
Jeszcze nie teraz. – szepnął uśmiechnięty, pochylając się nad Tobą. Jego
przyrodzenie wyszukało twoje wejście i zaczął w Ciebie powoli wchodzić. Wbiłaś
lekko paznokcie w jego plecy, podczas gdy Harry wchodził w Ciebie głębiej i
przyspieszał swoje ruchy ledwo łapiąc oddech. Kiedy jego przyrodzenie wchodziło
już całe i kości miednicy nie stykały już się jęczęliście. Gdy Harry odnalazł
miejsce w twoim wnętrzu mocno wbiłaś paznokcie w jego plecy, przejechałaś nimi
po jego plecach i schowałaś głowę w jego zagłębieniu między szyją a ramieniem.
H:
Tu? – mruknął i ponowił ruch, a ty ścisnęłaś lekko jego biodra na co Harry
odpowiedział gardłowym jęknięciem . Poczułaś ciepło formujące się w dole
twojego brzucha.
H:
D-dochodzę. – wyspała Harry. Po chwili usłyszałaś kilka siarczystych przeklnięć
gdy Harry wygiął się w łuk. Wyglądał jak anioł.
H:
Dojdź do mnie. – powiódł ręką do twojej łechtaczki i kciukiem pocierał o nią. Przejechałaś
paznokciami po jego plecach gdy doszłaś,wykrzyczałaś jego imię. Harry położył
się obok ciebie mocno Cię obejmując, przykrywając Was kołdrą. Jeszcze przed
oczami migotały Ci gwiazdki przed oczami.
T:
T-to było nie do o-opisania. Kocham Cię – szepnęłaś wtulając się w niego.
H:
Owszem,Ja ciebie też kotku. – zamruczał całując Cię w czoło. Leżałaś tak z nim na materacu,w
ich ogródku patrząc w gwiazdy. *Nie wierzę, że właśnie swój pierwszy raz
przeżyłam z moim idolem* - pomyślałaś.
~jakiś
czas później~
Z
Harry’m żyło Ci się cudownie. Nadal nie potrafisz uwierzyć,że właśnie jesteś
narzeczoną swojego największego idola. Klara jest z Niallerem. Czyli jednak
wiara się opłaca. Zawsze trzeba wierzyć. BELIEVE!
__________________________________
Tak bardzo przepraszam,że tak długo nie dodawałam! Wiecie zawody z nart miałam (Wczoraj) i musiałam dużo trenować. Szkoła,w sumie koniec... To koniec BELIEVE. To też mój pierwszy imagin +18 więc proszę o wyrozumiałość. Liczę na waszą opinię. Kocham Was,przepraszam. :' ) Ściskam. xx
Milena. xxxx
Subskrybuj:
Posty (Atom)