niedziela, 31 marca 2013

APEL! ♥

Kochani mamy wieści bardzo ważne. Następne części imagina o Liam'ie i Niall'u pojawią się wkrótce ponieważ są dopiero pisane. Musicie nam wybaczyć,ale postaramy się je napisać bardzo szybko, dla was! ♥ Kochamy, pozdrawiamy.
Milena&Daniela. xxxx

Liam cz. 9 ♥

Imagin o Liam'ie cz. 9 ♥ 
Z zamyśleń i słuchania muzyki wyrwał cię głos Niall'a.
N: Hej piękna chodź do nas - mrugnął do ciebie i zszedł na dół.
T: Idee! - odkrzyknełaś. Zeszłaś nie chętnie na dół. Zobaczyłaś Liam'a i chciałaś wrócić do pokoju ale już wszyscy cię zauważyli więc weszłaś do salonu.
All: Hejka {T.I.}!! - wykrzyknęli a po chwili zrobiliście misiaka. Oczywiście Liam nie brał udziału. Stał oparty o futrynę drzwi smutny.
Lo: Chodź tu Liam i siadaj - krzyknął Lou. Wszyscy zasiedliśmy przed telewizorem.
T: Nie proszę was nie chcę filmu... - prosiłaś, kojarzyło ci się to z Alex'em.
P: Więc co chcesz porobić? - zapytała Pezz.
T: Wspólne ciasto! Wspólną kolację! - krzyknęłaś udając uradowanie. - wszystko zrobimy w kuchni a potem wszystko wyniesiemy na pole i zjemy to na polu rozmawiając wspólnie!
All: To genialny pomysł! - odkrzyknęli. Wszyscy udaliście się do kuchni zrobić wspólną kolację. Tobie Liam'owi i Niall'owi przypadła robota ciasta. W sumie bawiliście się całkiem nieźle, poza tym że cali byliście w mące,czekoladzie i innych składnikach. Pomaszerowałaś na górę się przebrać w to. Na całą imprezkę przenieślicie się na plażę, niedaleko. Wsiedliście do aut z jedzeniem i ruszyliście. Na miejscu wszystko uszykowaliście i porozkładaliście jedzenie które właśnie użądziliście. Wszystko wyglądało ślicznie, taki mały piknik pod gwiazdami. Wzięliscie również koce aby było gdzie siedzieć oraz lampiony by mieć światło, ponieważ zbliżał się wieczór. Planowaliście puścić również lampiony w górę, uważaliście że to słodkie, w końcu taki świąteczny wieczór.
Zayn: No dobra wszystko rozłożone więc siadajmy - zażądał Zayn. Wszyscy usiedliście, i rozmawialiście. Niestety ty nie czułaś się dobrze. Co jakiś czas zerkałaś na Liam'a z tęsknotą. Tak bardzo cię kochałaś a on cię zranił. *Dlaczego? Przecież go znam i to bardzo dobrze... Mówił mi że tylko mnie kocha..* - powtarzałaś w myślach.
N: Okej to może coś zaśpiewamy? - powiedział Niall. - I'm Yours? - zapytał Niall lekko zerkając na ciebie.
All: No dobrze - odpowiedzieliśmy. Zaczęślimy śpiewać i było dość fajnie. Miękły ci kolana kiedy słyszałaś śpiewa chłopaków, a szczególnie Harry'ego. Nie wiedziałaś czemu ale jego głos najbardziej lubiałaś, był taki męski i ochrypły. Śpiewałaś razem z nimi i śpiewało wam się cudownie. Zbliżała się już 22 więc postanowiliście puścić lampiony. Ty jednak zdecydowałaś odejść kawałek dalej i usiąć na piasku oglądając jak reszta się świetnie bawi. Widziałas jak każda z par puszcza sobie lampion i po chwili w górę poleciało ze 20 lampionów, wszyscy się przytulali a Niall wpieprzał żelki. To było lekko śmieszne. Zrobiło ci się smutno, nawet kilka łez spłynęło po twojej twarzy. Siedziałas tak sama na plaży patrząc w ocean i co jakiś czas spoglądając na zakochańców.
?: {T.I.}... - ktoś się odezwał z tyłu. Odwróciłaś się i ujżałaś nikogo innego jak Liam'a.
T: Liam - patrzyłas się w niego dłuższą chwilę. Nawet zastanawiałaś się czy odejść od niego czy może jednak zostać przy nim i porozmawiać, ale zdecydowałas odejść.
T: Liam wybacz - zapłakałaś się cała i odbiegłaś w stronę domu.
*Oczami Liam'a*
Wrócił do reszty.
Perrie: Gdzie poszła {T.I.} coś się stało? - zapytała zmartwiona Pezz ktora stała wtulona w Mulata.
Li: Ona nadal nie chce ze mną rozmawiać.. Jak jej to wszystko wytłumaczyc? - zapytał Liam któremu spłynęły łzy po twarzy.
El: Obiecuje Liam porozmawiam z nią... W piątek, są urodziny Perrie wtedy jej wszystko wytłumaczysz dobrze? - powiedziała Elka.
Li: Dobrze... - odpowiedział smutny Liam, cały zapłakany.
N: Wracaj do domu Li - powiedział Niall który zaczął odprowadzać Liam'a do domu - a wy się bawcie dalej - zawołał Niall do reszty, odchodząc.
*twoimi oczami*
Chodziłaś ulicami Londynu. Było już naprawdę ciemno i pusto. Spojrzałaś na zegarek i była już 1 w nocy. Uznałaś że powrócisz do domu. Dziś zdecydowałaś wpaść do Niall'a ponieważ znów nie chciałaś być sama.
~20 minut później~
Byłaś już pod domem i uznałaś, że po cichu wejdziesz. Jednak okazało się że nikt nie śpi. W salonie był Zerrie,Hazri oraz Eleonour którzy świetnie się bawili. Podczas gdy wychodziłaś na górę do Niall'a usłyszałaś szloch Liam'a oraz granie na gitarze. Zrobiło ci się go naprawdę przykro, postanowiłaś wejść i go przytulić, potem jednak wyjść bez słowa. Weszłaś bez pukania i również bez słowa rzuciłaś się na Liam'a aby go przytulić. On się w ciebie wtulił a ty w niego. Zaczął się uspokajać.
Li: {T.I.} ja.. - próbował Liam cokolwiek powiedzieć.
T: Ciii Liam... Ja tu przyszłam cię przytulić ale to nie znaczy że wybaczam ani tez nie znaczy że wrócimy do siebie - powiedziałaś ze łzami w oczach.
Li: {T.I.} kocham cię... - szepnął Liam a po chwili zasnął. Uznalaś że czas iść do Niall'a. Przykryłaś Liam'a i na palcach wyszłaś. Smutna w drzwiach popatrzyłaś ostatni raz na Liam'a, poleciała ci łza i wyszłaś. Weszłaś do pokoju Niall'a, który rzucił się w twoją stronę.
N: {T.I.}!!! Nie strasz mnie tak, gdzie byłaś?! - pytał się zmartwiony Niall.
T: Chodziłam po ulicach Londynu a przed chwilą byłam u Liam'a... - powiedziałaś i chciałaś skończyć ale Niall ci przerwał.
N: I cooo?! - domagał się wyjaśnień.
T: Mogę skończyć?! - zapytałaś zirytowana.
N: Tak, oczywiście, przepraszam - Niall spalił buraka i pokazał ręką miejsce na łóżku obok siebie. Usiadłaś i zaczęłaś mówić.
T: Na plaży podszedł do mnie ale ja po prostu odeszłam. Gdy weszłam do domu i szłam w kierunku twojego pokoju słyszałam że szlochał. Wiem że czuł się okropnie więc weszłam i go przytuliłam. Ponownie próbował mi wytłumaczyć jak to było. No ale oczywiście ja tylko powiedziałam iż fakt że jestem tu i go przytulam nie świadczy że mu wybaczam, i że znów będziemy razem. On tylko powiedział że mnie kocha i zasnął.... - rozpłakalaś się - ja tylko wyszłam.
N: No chodź tu - rozłożył ramiona Niall, i cię przytulił. Ty się tylko wtuliłaś i płakałaś. - Ciii - pocieszał cię Niall. Szlochałaś wtulona w Niall'a aż w końcu zasnęłaś.


_________________________________
No proszę już 9 część <3 Dziękuję za wspaniałe komentarze pod poprzednią częścią! *u* Sprawiło mi to tyle radości, naprawdę dziękuję, jesteście najlepsi! <333 Kocham, pozdrawiam.
Milena. xxxxx

Liam cz. 8 ♥

Imagin o Liam'ie cz. 8 ♥
~2 godziny później~
Film się skończył więc włączyliscie inny tym razem pt. "Epoka Lodowcowa". Śmialiście się cały czas. O dziwo przy nim zapomniałaś o Liam'ie. W pewnym momencie Alex zaczął się do ciebie przywalać. Obejmował cie.
T: Y.. Co robisz? - zapytałaś lekko przerażona ponieważ przybliżył się do ciebie.
A: Pocałuj mnie, wiem że tego chcesz - powiedział Alex napierając na ciebie.
T: Zostaw mnie! - krzynęłaś i zaczęłaś uciekać.
A: Nie uciekniesz mi, wiem że mnie chcesz! - wydarł się Alex biegnąc za tobą i przywarł cię do ściany.. Zaczał cie dotykać a ty go prosiłaś aby przestał. Broniłaś się ale na nic. Na szczęście po chwili wpadła El z Lou i rodziną.
El: CO TU SIĘ DZIEJE?! - wrzasnęła El widząc że płaczesz a Alex próbuje cie dotykać. - LOU! - Lou szybko przybiegł i odsunął Ala od ciebie. Byłaś zapłakana i przerażona, pobiegłaś do siebie i zaczęłaś płakać. Zadzwoniłaś po Niall'a.
T: Niall proszę przyjdź - łkałaś.
N: Biegnę kochana - odpowiedział Niall, a po chwili usłyszałaś pukanie do okna. Otworzyłaś Niall'owi a on mocno cię przytulił.
N: Co się stało? - zapytał zmartwiony.
T: To-o Alex - zaczęłaś płakać.
N: Znowu on... - powiedział wściekły Niall obejmując cię mocniej.
T: Coś się kiedyś stało? - zapytałaś.
N: Miałem dziewczynę a on się do niej przywalił lecz ona mu uległa... Słyszałemże nie raz tak się do dziewczyn przywalał a gdy mu nie ulegały... - przełknął głośno slinę tłumiąc łzy na myśl o dziewczynie - gwałcił je... - powiedział gładząc cie po włosach. *To straszne...* - pomyślałaś.
T: Więc dlaczego El go zostawiła ze mną? - zapytałaś.
N: Po prostu przeszedł już terapię i Elka myślała że on się zmienił, że już tak nie postąpi lecz myliła się.
T: Niall dziękuję że ze mną jesteś - powiedziałaś wtulając się w tors Niall'a. - kocham cię bracie - szepnęłaś i nie zoriętowałaś się kiedy spałaś w ramionach blondaska.
N: Ja ciebie też siostro - odrzekł Niall.
~godzinę później~
Obudziłaś się a obok leżał Niall i patrzyl się w sufit.
T: Hej ile spałam? - przetarłaś oczy.
N: O, hej! A jakos godzinkę - mrugnął Niall. - to może ja już pójdę do siebie, hmm? - zapytał Niall śmiejąc się lekko.
T: Nie, potrzebuję cię - powiedziałaś wtulając się w Niall'a i chwytając go za podkoszulek.
N: No dobrze - zachichotał. Poszedł do łazienki się wykąpać, a ty leżałaś na łóżku. Myślałaś o Liam'ie i waszych chwilach. Jego śmiechu,oczach,miłości,dotyku,słowach... Wszystko to miałaś w myślach...
~30 parę minut później~
N: Idź się wykąp, zrobiłem ci ciepłą kąpiel - mrugnął Niall do ciebie a ty ruszyłaś w stronę łazienki. Weszłaś do gorącej wanny i wzięłaś kąpiel. Wszyłaś i przebrałaś się w piżamę, i położyłaś się koło Niall'a. Wtuliłas się w jego tors.
T: Jeszcze raz dziękuję i kocham cię, bracie - zaczęłaś zasypiać.
N: Nie ma za co, ja ciebie też - Niall pocałował cię w czoło. Zasnęłaś momentalnie.
~Rano~
Obudziłaś się dość wcześnie, Niall był koło ciebie. Nie chciałaś go budzić więc szybko wyślizgnęłaś się spod jego ręki i popędziłaś do łazienki wziąć szybki prysznic i ubrałaś się w to. Wychodząc z łazienki zobaczyłaś że Niall już wstał.
N: Dzień Dobry, jak się czujesz? - zapytał zaspany Niall.
T: Bry, jakoś muszę. Muszę wstawić ten sztuczny uśmiech na twarz i pomóc Elce bo dziś na śniadanie świąteczne przyjeżdża jej rodzina i rodzina Lou - wstawiłaś sztuczny uśmiech na twarz. Niall do ciebie wstał.
N: Ja jadę do ciociy, która mieszka w Londynie ponieważ przyjadzie do niej moja rodzina więc lecę - powiedział Niall całując cię w czoło.
T: Pa, kocham - odpowiedziałaś, i pocałowałaś go w policzko. Gdy Niall wychodził zeszłaś na dół aby pomóc Eleanor.
T: Hej Elka, co mam robić? - przywitałaś się wchodząc do kuchni.
E: Hej, zabierz się za pieczenie babki, ok? - odpowiedziała El nie zwracając uwagi na ciebie,ponieważ była mega zajęta robotą.
T: Ok, o której przyjeżdżają rodziny? - zapytałaś jeszcze szybko.
E: Po 11, a jest 9 więc damy radę - odpowiedziała spokojnie El. Zabrałaś się za babkę.
~40 minut później~
Ciasto już jest w piekarniku a ty układasz wszystko na stole. Po godzinie babka była gotowa. Wcyiągłaś ją i pokroiłaś. Rozłożyłaś na stole babkę, i pomogłaś El nosić rzeczy.
~godzinę później~
Już wszystko było gotowe a idealnie przyjechały rodziny El i Lou. Przywitałaś się grzecznie ze wszystkimi i usiadłaś jak najdalej od Alex'a, uznałaś że usiądziesz obok El. Śniadanie z rodziną minął miło. Ty tylko siedziałaś i się uśmiechałaś. Co jakiś czas z kimś rozmawiałaś. Rodzina Lou okazała się niesamowicie miła, a najlepiej się dogadywałaś z jego siostrami. Po skończonym śniadaniu poszłaś z dziewczynkami na ogród i biegałyście,szalałyście. Oczywiście poszłaś też z nimi na górę i się poprzebierałyście. Zabawę miałyście niesamowitą zabawę a nawet na jakiś czas zapomniałaś o problemach. Zabawa była świetna ale była już 15 tak więc rodziny się żegnały.
Jay: Dziękujemy za wspaniale spędzony dzień - ucałowała nas mama Lou - i jedzenie było pyszne - mrugnęła do was.
Phobe: Dziękujemy za mile spędzony dzień! - krzyknęła Phoeb a potem wszystkie dziewczynki zawisły ci na szyi.
T: Tak dzień był wspaniały - ucałowałaś wszystkie dziewczynki - no lećcie! - zaśmiałaś się. Wszyscy już poszli a ty poszłaś do siebie. Położyłaś się, bo o 17 miała przyjść "chołota". Na myśl o tym słowie mimowolnie się uśmiechnęłaś. Uznałaś że się przebierzesz na przyjść tych ćwoków więc ubrałaś się w to. Nie musiałaś dla nich się odświętnie ubierać, więc ubrałaś byle co. Leżałaś na łóżku patrząc w okno ze słuchawkami w uszach.


_________________________________
No to 8 część ^^ Kochani jesteście wspaniali! ♥ Ale naprawdę mało komentujecie :< Wiem, ten imagin nie jest fajny ani zbyt ciekawy ale proszę... Chcę znać waszą opinię... Dla mnie osobiście nie jest ten imagin fajny... A więc dziś spotkanie z 1D.. Hmm.. Czy to spotkanie tym razem coś zmieni? Na lepsze czy na gorsze? A może jednak nic się nie zmieni? Komentujcie! <3 Kocham, pozdrawiam.
Milena. xxxxx

:D

Z okazji Świąt Wielkanocnych chcemy złożyć wszystkim serdeczne życzenia. Dziękujemy za ponad 5500 wyświetleń. Nie spodziewałyśmy sie tego, bo mamy bloga dopiero trzeci dzień. Jeszcze raz bardzo wam dziękujemy i zachęcamy do dalszego czytania. Kochamy i pozdrawiamy,

Milena&Daniela. xxx

sobota, 30 marca 2013

Imagin cz. 6


*twoimi oczami*
N: Ślicznie dzisiaj wyglądasz. - powiedział.
Ty: Tylko dzisiaj? - spytałaś unosząc jedną brew.
N: No coś ty, ty zawsze jesteś śliczna, nawet jak jesteś nieogarnięta. - zaśmiał sie Niall.
Ty: Hahaha.. A powiesz mi w końcu gdzie mnie zabierasz? Jedziemy już dobre dwie godziny!
N: Mówiłem, niespodzianka. A poza tym już jesteśmy. - zatrzymaliście sie na jakimś parkingu niedaleko jakiegoś budynku. Nagle zauważyłaś jak coś sie unosi. Był to balon.
Ty: Niall, ja mam lęk wysokości, nie zabierzesz mnie tam.
N: Ale (T.I.), kochanie, prooosze. - zrobił minę kota ze Shreka.
Ty: Mówie że nie i koniec. Ja sie boje. 
N: Nie masz czego, ja bede przy tobie. - powiedział spokojnie.
Ty: Dobrze, ale obiecaj, że nie puścisz mnie do końca lotu. - powiedziałaś. 
N: Obiecuje, kochanie. - i znów kochanie. Za każdym razem gdy mówił tak do ciebie, miękły ci kolana, ale co możesz za to że on tak na ciebie działał. Poszliście do budynku, Nialler kupił wam bilety i poszliście dalej, aż wyszliście drugim wyjściem na polane gdzie były balony. Podeszliście do tego kolorowego. Daliście bilety mężczyźnie, który miał z wami lecieć i weszliście do środka. Mężczyzna zamknął koszyk i ruszyliście.
Ty: Niall, trzymaj mnie. Ja sie boje. - powiedziałaś ze strachem.
N: Trzymam cie, spokojnie. - Niall cie przytulił od tyłu i tak staliście przez cały czas. Lot był wspaniały, dookoła piękne widoki, ale to co dobre, szybko się kończy. Wylądowaliście na tej samej polanie, gdzie wystratowaliście. Podziękowaliście za lot i wyszliście z koszyka.
Ty: Dziekuuuuje. Kocham cie. - przytuliłaś go bardzo mocno i pocałowałaś.
N: Prosze, ale to nie wszystko.
Ty: Nie wszystko? To co ty jeszcze wymyśliłeś? - spytałaś przerażona.
N: To jest kolejna niespodzianka. Chodź, jedziemy.
Ty: A powiesz mi chociaż czy jedziemy do miasta, lub cokolwiek?
N: Nie, bo zepsuje całą niespodzianke. - powiedział, a ty udawałaś że jest ci smutno.
N: Nie smutaj, prosze. Ja nie lubie jak sie smucisz.
Ty: Dobrze. - powiedziałaś, dalej udawając smutną. Wsiedliście do samochodu, wyciągnęłaś telefon by sprawdzić która godzina. Na wyświetlaczu była 13:14. *Jak ten czas szybko leci* - pomyślałaś i schowałaś telefon do torebki. Ruszyliście z parkingu i jechaliście w kolejne nieznane dla ciebie miejsce. W między czasie zasnęłaś. Obudziłaś sie, ponieważ poczułaś jak ktoś cie przenosi. Był to nie kto inny jak Nialler. Oczy miałaś nadal zamknięte, by sie nie wydało że nie śpisz. Poczułaś jak Horanek kładzie cie na czymś miękkim. Po chwili zoriętowałaś sie że leżysz na kocu. Powoli otwierałaś oczy. Zobaczyłaś że jesteście na małej polanie, a dookoła was są drzewa. Nialler akurat szedł z koszykiem, który wyciągnął ze samochodu.
N: Widze moja księżniczka już się obudziła. - powiedział uśmiechnięty.  
Ty: Długo jechaliśmy? - zapytałaś. 
N: Gdzieś z półtorej godziny, a co?
Ty: Tak pytam, czemu mnie tu przywiozłeś? - spytałaś zaciekawiona.
N: Lubie to miejsce i chce byś też je polubiła.
Ty: Już mi sie ono podoba. Widze że piknik. Ja lubie pikniki, przypominają mi dzieciństwo.
N: Ja w dzieciństwie też jeździłem na pikniki. Lubiłem je za to że jest na nich duuuużo jedzenia. - zaśmialiście sie.
Ty: Wiesz, nie chce cie straszyć, ale ja też lubie jeść.
N: Widać pasujemy do siebie. - powiedział z bananem na twarzy.
Ty: Wiem o tym. - pocałowałaś go, ale on pogłębił wasz pocałunek i stał sie bardzo namiętny. Usiadłaś na niego okrakiem i położyłaś swoje rece na jego kark. On położył swoje rece na twoich biodrach. Byliście w takiej pozycji dosyć długo, ale niestety musieliście przerwać. 
N: Kocham cie skarbie.
Ty: Ja ciebie też bejb. - powiedziałaś i zeszłaś z jego kolan. Niall podał ci jabłko, sam też wziął i zjedliście je. Potem zjedliście jeszcze inne przekąski, które przygotował Nialler. Potem pozbieraliście wszystkie rzeczy i poszliście do samochodu i pojechaliście do domu.
______________________________________________________
Tak więc jest kolejna część. Szczerze, to nie wiedziałam co napisać, ale macie moje wypociny. I dziękuje za komentarze pod poprzednią częścią. Kocham i pozdrawiam, 

Daniela. xxx

Liam cz. 7 ♥

Imagin o Liam'ie cz. 7 ♥
Przyjżałaś się i nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz... To był Liam obściskujący się z jakąś dziewczyną... On cię zauwarzył lecz już na pewno nie zdążył dogonic ani nic zrobić ponieważ ty uciekłaś i zaczęłaś płakać... 
Li: {T.I.} To nie tak jak myślisz! - krzyczał Liam lecz ty już byłaś za daleko.
All: {T.I.} CO JEST?! WRACAAAJ! - zdążyłaś usłyszeć. Dobiegłaś do jakiejś skały i za nią usiadłaś płacząc i płacząc... Dostałaś SMS od Perrie "Kochanie musisz wrócić do hotelu za godzinę mamy odlot, Kochamy cię Pezz&Elka&Harr xoxoxoxo" wystukałaś krzywo na klawiaturze "Jasnn dziewczn przyjde za raz..xxx". Pozbierałaś się i wróciłaś do hotelu.
H: Jesteś! Wiesz jak się martiwłyśmy? - przytuliła na wejściu cię Harr.
T: Dziekuję że się mną zainteresowałyście - znów wybuchłaś płaczem. - Elka mogę spędzić święta z tobą i Lou? - zapytałaś zapłakana.
E: Jasne,zawsze - uśmiechnęła się Elka tuląc cię. - przyjdzie też Zerrie i Hazri - pocałowała cie w policzek.
T: Zdążę się wykąpać? - zapytałaś z nadzieją.
P: No leć mamy jeszcze na spokojni 30 min bo w 20 dojedziemy na lotnisko.
T: Dziękuję - posłałaś buziaka w powietrze i poszłaś się wykąpać. Ubrałaś się niechętnie w to ponieważ nie miałaś nic innego. Umalowałaś się lekko aby mieć powód do niepłakania. Czas na wyjazd.
~Samolot~
Siedziałaś sama ze słuchawkami w uszach zapatrzona w chmury za oknem.
El: Widziałam co się stało - z zamyśleń wyrwała cie Elka.
T: To było okropne - nie mogłaś wytrzymać i zalałaś się łzami, wtuliłaś się w El.
E: Nie płacz, Bejb. Wszystko się ułoży. Liam nie jest taki on naprawdę cię kocha. Nigdy by tego nie zrobił. Musi być wyjaśnienie - próbowała cię pocieszyć El.
T: Tak? A jak wytłumaczysz to?! - pokazałaś Elce swój telefon z różnymi plotkami a jedna brzmiała
"Czyżby nowa para Hollywódzka? Tak! Lanielle is real, teraz to oficjalne! Życzymy szczęścia! *zdjęcie*"
E: Ale musi być tego wytłumacznie... - wciąż zastanawiała się El nad wymyśleniem odpowiedzi.
T: Nie ma... A w sumie jest jedna.. Nie kochał mnie tylko chciał zranić - znów wybuchłaś płaczem.
P: Ciiii! Skarbie nie płacz... Nie zastanawiaj się. Może jakiś film? A może muzyka? Coś pośpiewamy? - proponowała Pezz.
T: Możemy pośpiewać - powiedziałaś zapłakana.
H: Ok ale najpierw przywrócimy cię do pożądku - powiedziała Harr udając teatralne obrzydzenie.
T: Haha no ok - delikatnie zachichotałaś.
~godzina później~
*Pamiętnik*
Jak to dziewczyny ujęły wyglądam "Muaaa!" haha co ja bym bez nich zrobiła! Tak ogółem dawno nic nie pisałam, więc chcę powiadomić że przez ten rok z 1D bawiłam się świetnie. Spełniły się moje sny i zostałam dziewczyną Liam'a lecz on mnie zdradził... Oj to bolało i nadal boli. Moje serce pękło na tysiące kawałeczków. Kocham go.. Ja naprawdę go kocham! Jak on mógł...
29.03.2013r. , Samolot do Londynu. ♥
*koniec*
Wpisałaś się do swojego pamiętnika do którego nie zaglądnęłaś od kilku miesięcy a nawet więcej. Zapytałaś się dziewczyn kiedy będziecie już w Londynie, okazało się że już jesteście tylko teraz musicie wylądować. Samolot spokojnie wylądował a wy wysiadłyście. Na lotnisku przwitało nas całe 1D. Zayn podleciał do Perrie, Harry do Harriet a Lou do Elki. To było słodkie, nawet z faktem, że Niall stał z paczką żelek. Postanowiłaś go pierwsza przywitać.
T: Hej Niall, jak tam? - zapytałaś siląc się na uśmiech.
N: A dziękuję, wszystko ok. A tam {T.I.}? - zapytał przytulając cię. Nim zdążyłaś odpowiedzieć nasilił się na ciebie wielki gurpowy Misiak lecz bez Liam'a. *I dobrze, nie chce go znać* - pomyślałaś. Poszliśmy do auta a po drodze nie obyło się bez komentarzy, że wyglądasz świetnie. Wsiedliście do auta a ty się upchałaś z Zerrie, Hazriet i Niall'em. Nie dokońca było idealnie ale wolałaś to niż towarzystwo Liam'a.
~W domu~
Lo: Hej {T.I.} słyszałem, że idziesz na święta do nas - zaśmiał się Lou.
T: Tak, takbym chciała - odpowiedziałaś.
Lo: Pamiętaj będą marchewki - szepnął Lou i odszedł. Zaśmiałaś się. *No tak te głupole zawsze rozbawią* - pomyślałaś.
Z: To może zrobimy wieczorkiem jaką impre na tarsie? Jutro są święta a dziś chill-out na tarasie, bez alko.
All: Jasnee! - odpowiedzieliśmy chórem. Spodobał ci się fakt że miło spędzisz wieczór z przyjaciółmi niż sama. Postanowiłaś iść do siebie i się przygotować na wieczór. Ubrałaś się w to i poszłaś do pokoju. Zastanawiałaś się co dalej. Jak to będzie. Okazało się że na romyślaniu zeszło ci około godziny i była już 19! Zebrałaś się w sobie i zeszłaś na dół. Na dole były koce, materace a nawet śpiowory.
Harry: Dziś śpimy na dworze {T.I.} cieszysz się?! - wykrzyknął loczek kiedy zeszłaś na dół.
T: Jasnee - byłaś lekko zmieszana lecz wyszłaś na taras.
Pezz: Hej {T.I.} zaprosiliśmy kilku znajomych więc dziś domóweczka - krzynęła Pezz - oczywiście zero alko - mrugnęła.
T: Kiedy się zaczyna impra? - zapytałaś.
El: Właściwie to już się zaczęła - powiedziała Elka i po chwili do domu weszło około 15 osób. Oczywiście od razu wszscy zaczęli się świetnie bawić, lecz ty nie. Weszłaś do domu i poszłaś do kuchni po coś do picia. Gdy się odwróciłaś zobaczyłaś Liam'a stojącego przed tobą.
Li: {T.I.} proszę daj mi to wyjaśnić - prosił Liam.
T: Mamy co sobie wyjaśniać?! - zapytałaś ze łzami.
Li: Tak i to wiele ale pozwól! - prosił wciąż.
T: No chyba nie... - zaczęłaś odchodzić ale Liam cię chwycił za nadgarstek a ty poczułaś sie jak w ten dzień kiedy to zrobiliście. Miesiąc temu.
Li: {T.I.} proszę - poprosił patrząc ci w oczy.
T: Nie Liam - i odbiegłaś do swojego pokoju. Ległaś na łózko i płakałaś,płakałaś,płakałaś aż zasnęłaś.
~kilka godzin później~
Obudziłaś się w środku nocy i wyjrzałaś przez okno, na podwórku biwakowali znajomi z Zerrie i Hazri. Widać Eleonour byli w domu. Wyszłaś z pokoju po coś do picia a przed twoim pokojem spał Liam. Nie mogłaś tak na niego patrzeć dałaś mu koc i poduszę i zeszłaś na dół po sok. Weszłaś na górę. Popatrzyłaś się na Liam'a uśmiechnęłaś się mimowolnie, bo go kochałaś ale on cię zranił. Wróciłaś do pokoju, wypiłaś sok i się położyłaś. Słuchawki poszły w ruch. Leciała piosenka Ne-Yo So sick która opisywała twój nastrój. W końcu ponownie zasnęłaś.
~Ranek~
Święta,święta,święta! Wstałaś z łóżka i poszłaś do łazienki. Wzięłaś ciepłą kąpięl oraz ubrałaś się w to. Strój na dziś miał być idealny. Zeszłaś na dół ze sztucznym uśmiechem i zobaczyłaś rodzinę Liam'a przywitałaś się i zapytałaś się Lou kiedy jedziecie do ich domku. Domek był obok ale i tak mogłaś się uwolnić. Lou powiedział, że Elka już jest więc pożegnałaś się, poszłaś po rzeczy i poszłaś do Elki.
~U Eleonour~
T: Ładnie tu macie - powiedziałaś wchodząc do domu Elki.
El: Dziękuję kochana, a teraz chodź na górę do twojego tymczasowego pokoju - powiedziałaś El która ruszyła schodami w górę. Ruszyłaś za nią na górę. W pokoju miałaś całkiem ładnie.
E: No dobra kochanie rozgość się a ja ide na dół szykować resztę jedzenia, a na 11.00 idziemy do kościoła - rzuciła Eleanor wychodząc z pokoju. Zaczęłaś się rozpakowywać się. Po jakoś 30 minutach byłaś już rozpakowana, i uznałaś że się przebierzesz w to i zeszłaś do El.
T: Hej pomóc w czymś? - zapytałaś schodząc.
E: Jeśli możesz zajmij się oblepianiem jajek i szykowaniem rzeczy do koszyczka, proszę - zawołała El, gotując.
T: Dobrze - posłusznie poszłaś do koszyczka i zaczęłaś wszystko układać a jajka wsadzać w koszulki. Po 15 minutach rzeczy do koszyczka były gotowe.
T: Elka bo ja już skończyłam, mogę wszystko wsadzić w koszyczek? - zapytałaś się.
E: Nieee! Koszyczek zawsze układa Lou. - powiedziała ze śmiechem. -LOUUUU! Koszyczkiem się zajmij! - krzyknęła El.
Lo: Biegnę kochanie! - i Lou jak na zawołanie przybiegł poukładać wszystko w koszyczku. Na widok Lou który układa wszystko w koszyczku zaśmiałaś się lecz nadal byłaś przygnębiona wydarzeniami z wczoraj.
~20 minut później~
Hazz: CZEŚĆ! Idziemy do kościoła, chodźcie! - wydarł się Harry stojąc w drzwiach.
T: Biegniemy! - krzyknęłaś i zawołałas Eleonour abyście już szli. Wyszliście razem do kościoła a widok Liam'a wprawił cię w smutek. Tak bardzo tęskniłaś ale nie mogłaś mu wszystkiego tak po prostu wybaczyć, to zbyt trudne. Wsiedliście do samochodów i pojechaliście do kościoła. Po 10 minutach byliscie w kościele.
~20 minut później~
Już jesteście po mszy i wracacie do domów. Za tydzień są urodziny Perrie. Oczywiście Pezz już cię zaprosiła. Jutro jest śniadanie poranne i zjesz je z rodziną Lou i El a wieczorem czas na kolacje z 1D. Smutna wróciłaś do domu i się przebrałaś, dziś wieczorem Eleonour wychodzą do kina a ty nie chcesz się wcinać więc zostajesz w domu, sama. Po powrocie z kościoła poszłaś do siebie aby iść po rzeczy na przebranie i poszłaś na długą kąpiel. Włączyłaś muzykę w laptopie i weszła do ciepłej wanny, z pianą.
~godzinę później~
Odprężająca kąpiel trwała około godziny. Wszyłaś z wanny i przebrałaś się w to. Było już około 15.
El: {T.I.}!!! Chodź na obiaaad! - zawołała Elka. Zeszłaś i zobaczyłaś nieznane ci osoby. Na oko były w twoim wieku. Uznałaś że wyciągniesz El do kuchni pod pretekstem "podania do stołu".
T: Może Elka chodź po rzeczy do kuchni? - zapytałaś.
E: Jasne chodź - odpowiedziała - a teraz razem z {T.I.} udajemy się do kuchni - powiedziała zabawnie El do reszty.
T: Kim oni są?! Co tu robią? - zapytałaś przerażona.
E: To są moi kuzyni, przyjechali na obiad a potem wybywają razem z nami, z tobą w domu zostaje tylko Alex. - powiedziała spokojnie Elka biorąc talerze - weź to - podałała ci talerz z kurczakiem. Wróciłyście do jadalni.
El: Widzisz tego blondyna? - szepnęła Elka lekko pokazując na przystojnego blondyna na końcu stołu obok którego musiałaś siedzieć.
T: Tak.
E: To jest właśnie Alex - mrugnęła do ciebie El. Obiad przebiegł spokojnie a ty byłaś lekko zestresowana.
~30 minut później~
Już było po obiedzie a ty pomogłaś El w sprzątaniu po obiednim. Wszyscy udali się na spoczynek poobiedni i za 40 minut mieli wychodzić. Gdy pomogłaś El poszłaś do swojego pokoju, położyłaś się na łózku, włączyłaś słuchaki i dodałaś wpis do pamiętnika.
*Pamiętnik*
Drogi pamiętniczku, tęsknie za Liam'em. Wciąż go niesamowicie kocham. On chciał mi wszystko wytłumaczyć ale sądzę że wszystkie ich zdjęcia mówią same za siebie + widziałam ich razem... To okropne uczucie. Dziś do Eleonour przyjechało kuzynostwo, i za chwilę wszyscy wychodzą. Ja zostaję z kuzynem El, Alex'em. Wydaję się fajny ale wieczorem wszystko się okaże. xxx
29.03.2013r., Dom Eleonour ♥
*koniec*
Akurat jak skończyłaś ktoś zapukał do drzwi. Wstałaś z łóżka i otworzyłaś. W drzwiach stał Alex.
A: Hej jestem Alex, wszyscy już poszli i pomyślałem że możemy porozmawiać lub obejrzeć film - uśmiechnął się Alex.
T: Hej jestem {T.I.} chodź na dół coś obejrzymy - odwzajemniłaś uśmiech. Zeszliście wspólnie na dół i usiedliscie na kanapie, przed telewizorem.
A: To może "Hachico"? - zaproponował.
T: Jasnee - odpowiedziałaś rozsiadając się. Usiedliście i zaczęliście oglądać. Oczywiście od razu zaczęliście rozmawiać i dość fajnie ci sie rozmawiało. Okazało się że Alex uwielbiam sporty wodne, i jest naprawdę miły. Rok temu miał dziewczyne ale niestety go rzuciła.
A: A ty masz chłopaka? - zapytał.
T: Tak... Znaczy.. Emmm.. Już nie.. Zdradził mnie - łzy napłynęły ci do oczu, Al wykorzystał tą okazję i cię przytulił. - ale nie przejmuj się. Nie ważne... - powstrzymałaś się od większego płaczu i zmieniłaś temat. 


______________________________________
A więc to już 7 część ^^ Hmmm.. Wiecie? Planuję jeszcze 3 części ♥ Powiem wam, że mam już 8 a teraz piszę 9 część. A więc czy między {T.I.} a Alex'em coś jest? A może jeszcze będzie? Czy sprawa między Liam'em a tobą się polepszy czy pogorszy?.. Dużo pytań ale komentujcie a się wszystkiego dowiecie! ♥ Kocham,pozdrawiam.
Milena. xxxxxx

Liam cz. 6 ♥

Imagin o Liam'ie cz. 6 ♥
T: No kobitki me na góre wykąpać się, ja wam przyszykuję rzeczy do ubrania a potem zejść na dół na herbatkę i jak już poczujecie się lepiej to pójdziemy na miasto, dobrze? – wszystko rozplanowałaś.
Dziewczyny: Ok. – i poszły się kąpać.
*Hmm.. Jaki by tu zestaw… WIEM! 
Elka,Pezz,Harriet(tak wygląda)
Perfect!* - pomyślałaś i przygotowałaś dziewczyną ciuchy. Byłaś przygnębiona faktem, że Liam’a ponad miesiąc nie zobaczysz ale wiedziałaś że on cie kocha, szybko zleci. Zeszłaś na dół zaparzyć herbatę.
~20 min później~
Siedziałaś już w salonie a po chwili zeszły dziewczyny ubrane w to co wymyśliłaś.
Dziewczyny: Dziękujemy to jest śliczne! – pochwaliły cie i pocałowały w policzek.
T: No siadajcie i pijcie, za chwilkę zadzwonię po pizze, zjemy i idziemy bo już jest wpół do 13. – mrugnęłaś i poszłaś zamówić pizze. Capricose. – pizza zamówiona a my pooglądamy film pt. „Gwiazda Popu” – uśmiechnęłaś się.
P: Wow! Dziękujemy ci że przejęłaś dziś stery i wszystkim się zajmujesz – uśmiechnęła się słabo Pezz.
T: Nie ma problemu – wyszłaś na chwilę aby po chwili wrócić z tabletkami na ból głowy – połknijcie.
Zaczęłyście oglądać film i w połowie przyszła pizza, zapłaciłaś i przyniosłaś do salonu. Wszystko spałaszowałyście dość szybko.
T: Jak się czujecie?
El: Ja już dobrze i to dzięki tobie – posłała całusa.
P: Ja też zdecydowanie lepiej – Pezz zrobiła to samo.
H: Ja również dziękuję – również posłała całusa.
T: Cieszę się też was kocham a teraz zbierać tyłeczki i idziemy na miasto do sklepów – powiedziałaś. Starałaś się ukryć że cierpisz, że tęsknisz. Dziewczyny słusznie wstały i poszły się szykować a ty ogarnęłaś ten bajzel. Po 15 minutach już szłyście na miasto. Poszłyście do H&M i kupiłaś sobie 2 bluzy zieloną oraz białą. Dziewczyny pokupowały dużo rzeczy między innymi:
El - sukienkę,spódnicę.
Pezz - spódnicę,buty.
Harr - bransoletkę,torebkę
Pokupywałyśmy też inne torebki,buty,koszule,sukienki,koszulki,bransoletki. Bawiłyście sie świetnie, choć i tak byłaś zdołowana. Po zakupach poszłyscie do Starbuck a następnie do kina na senas pt. "Madagascar 3". Sens był zabawny a dziewczyny widziały że jesteś smutna więc starały ci jak najwięcej czasu zająć. Wróciłyście do domu około 20 i poszłyście coś zjeść. Usiadłyście przed telewizorem i oglądałyście do 22 a potem poszłyście spać. Cały miesiąc mijał podobnie codziennie wypady.
~28 Marzec~
Idziecie dziś na basen ale lecicie na basen... Na FILIPINACH! Cały miesiąc mijał dziwnie lecz dzieki dziewczyną szybko. Ubrałaś się w to i poszłyście.
El: No chodź już {T.I.} - zawołała El śmiejąc sie.
T: Ideee! - przybiegłaś szybko i wyszłyście.
~Na basenie~
Na basenie weszłyście do przebieralni i ubrałaś się w strój. Wyglądał tak. Słyszałaś niedawno że 1D tu mają być ale nie orientowałaś się w datach, nie chciałaś nawet tylko czekałaś na przyjazd Liam'a. Weszłyście na basen i było pięknie. Nie mogłaś uwierzyć że dziewczyny zabraly cię na Filipiny abyś się odprężyła na jeden dzień! Siedziałaś sobie przy barze któy jest w wodzie. Dziewczyny cię zaciągły aby popływać a potem legniecie plackiem na leżakach. Zgodziłaś się.
H: No chodź już {T.I.} bo się nie możemy doczekać. - wołała cię Harriet.
T: Biegnęęę! - krzyknęłaś i szybko zanurkowałaś w wodę. Pływałaś z dziewczynami chlapiąc się,topiąc oraz dużo śmiejąc. W pewnym momencie ujżałaś kogoś podobnego do Liam'a obściskującego się z jakąś laską. Uznałaś że to nie on i skupiłaś się na dziewczynach. Po godzinie pływania poszłyscie legnąć na piasek.
El: Podoba ci się tu {T.I.} ? - zapytala El która właśnie kładła się na leżak.
T: I to jeszcze jak! - odpowiedziałaś już radosna ponieważ po 1. byłaś z przyjaciółkami na Filipinach i świetnie się bawiłaś a po 2. niedługo miałaś zobaczyć Liam'a.
P: Cieszę się bo zostajemy do jutra i jutro popołudniu wracamy - odrzekła Pezz która już leżała na leżaku.
T: Chyba sobie żartujecie? - zapytałaś zdzwiwiona.
H: Nie misiaku dziewczyny mi już to już wcześniej powiedziały, ale nie martw się o 16 idziemy znów na zakupy żeby kupić coś na jutro i na wyjazd. Trzeba ładnie wyglądać przy powrocie nie? W końcu rodzice Liam'a przyjeżdżają, i on też tak więc. - zaśmiała się Harr która pogłaskała mnie czule, jak przyjaciółka po ręce. Leżałyśmy plackiem przez 2,5 godziny i poszłyśmy jeszcze na godzinę do basenu. Po popływaniu udałyśmy do przebieralni. Niewygodny był fakt że na polu jest dość ciepło a ty masz długie spodnie,sweter i fucap'a ponieważ w Londynie było zimno.
T: Dziewczyny ale ja mam tylko te rzeczy - wskazałaś na swój ciepły ubiór.
P: Nie przejmuj się ja wzięłam zapasowe spodenki a Harr wzięła koszulkę, spokojnie - uśmiechnęła się Perrie która podała ci ciuchy. Poszłaś się przebrać i teraz wyglądałaś tak. Z dziewczynami po 20 minutach byłyście gotowe więc wyszłyście aby iść do hotelu zostawić torby basenowe i iść na miasto.
~15 min potem~
Hotel był piękny. Naprawdę najlepsza klasa.
El: Dzień dobry, rezerwacja na pokój 669 pod nazwiskiem Clader,Awards,Spence oraz {T.N.}
Portier: Dzień Dobry, apartament gotowy. Pokój 669, na 5 piętrze. - portier wskazał nam windę do której wsiadłyśmy. Dojechałyśmy na 5 piętro i popędziłyśmy korytarzem do naszego pokoju. Pokój był niesamowity, piękny. Zostawiłyście torby i poszłyście na miasto. Na mieście mało czasu wam nie zeszło, trzeba przyznać ale za to kupiłaś sobie śliczny komplet na jutro, na przyjazd do domu. Skompletowałaś również dobry zestawik na juto do miasta. Gdy dziewczyny również kupiły coś fajnego poszłyście ogarnąć co jest ogółem w mieście. Nim się obejrzałyscie była już 20 więc spokojnym krokiem wróciłyście do hotelu. W hotelu spałyście w spodenkach i topach ponieważ panowała duchota. Rano wstałaś pierwsza i poszłaś się wykąpać oraz ubrać w skompletowany zestaw. Dziewczyny wstały kiedy wyszłaś z łazienki.
H: Wyglądasz ślicznie - powiedziała Harr.
T: Jasne ty też, leć się wykąpać i ubrać - zaśmiałaś się do Harr i pocałowałaś ja w policzko. - to was też tyczy - popatrzyłaś się na Elkę i Dani.
~25 minut później~
Każda z was była już gotowa więc zeszyłście na śniadanie. Na śniadanie były owoce morza, wiec grzecznie zjadłyście i powędrowałyście na miasto,zwiedziać. Byłyście w Wesołym Miasteczku w kinie, fortach, jaskiniach. Na końcu uznałyście że pójdziecie do baru na plaży, była już 13.30 więc za godzinę wracacie do Londynu. Gdy siedziałyście sobie przy barze zobaczyłaś jakiegoś chłopaka z dziewczyną... Tego samego co na basenie. Przyjżałaś się i nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz...


_________________________________
No a więc to już cz. 7 ^^ Chcecie wiedzieć co ujżała? ;> Po prostu komentujcie! ♥ Proszę was, to naprawdę wiele znaczy <3 Szantaż na +10 komentarzy ponieważ słabo komentowaliście :'<. +10 komentarzy i dowiecie sie co ujżała... Kocham, pozdrawiam. 
Milena. xxxx

Liam cz. 5 ♥

Liam cz. 5 
Czułaś się okropnie… Liam cie dorwał jak pobiegłaś do parku.
Li: Co się stało?! Kochanie co one ci powiedziały?! Co się dzieje?! – Liam się starsznie się przejął.
T: Że-e… Mu-uszę.. Z-z-z-z to-to-tobą zerwać… Że- ze mnie nie ko-o-ochasz.. – próbowałaś wyjąkać przez płacz.
Li: Nie słuchaj ich! Ja cie kocham ponad wszystko! Życie bym oddał! Nie przejmuj się – pocieszał cię L
i… Tak właśnie Liam, w nim zawsze jest oparcie. Wiedziałaś, że zawsze możesz na niego liczyć i nigdy cię nie skrzywdzi. Ufałaś mu.
Li: Już lepiej {T.I.} ? – Zapytał zmartwiony – może pójdziemy na kawę a potem przejedziemy się London Eye i powrócimy spokojnie do domu, a w domu zrobimy ognisko co ty na to? – zapytał podnosząc palcem twój podbródek abyś się na niego popatrzyła.
T: Dobrze – wysiliłaś się na słaby uśmiech.
Li: Nie płacz już wiesz że cię kocham – przytulił cię Li. Zrobiliście tak jak zadecydowaliście, najpierw kawa Starbuck, następnie na London Eye. W drodze na London Eye Liam cały czas mocno cie obejmował. Wsiedliście do wagonika ale w wagoniku był mały stoliczek nakryty jakąś serwetką. Wyjechaliście do góry.
Li: Wiesz że cię kocham? – zapytał patrząc ci głęboko w oczy.
T: Wiem, ja ciebie też – odpowiedziałaś. Nagle Liam odsunął serwetkę a na niej wielki napis „KOCHAM CIĘ {T.I.} NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE!”. Nie mogłaś się napatrzeć.
T: Liam, Misiaku to jest piękne! Ja też cię kocham ponad wszystko – przytuliłaś się do niego.
Li: Pamiętaj o tym – pocałował cię w czoło. Podobno jak chłopak całuje dziewczynę w czoło to znaczy że dziewczyna ma się czuć bezpieczna a ty się właśnie tak czułaś.
T: Będę pamiętać… - szepnęłaś mu do ucha. Do końca jazdy staliście mocno w siebie wtuleni aż w końcu wagonik stanął i trzeba było wysiadać.
T: Teraz do domku? – zapytałaś.
Li: Tak chodź – Liam objął cię w pasie i poszliście do domu.
~35 minut później~
Doszliście do domu, w domu była już cała ta „chołota” jak to zawsze mawialiście lecz o dziwo było ciemno i cicho.
Li: Hej wszystkim! – krzyknął na wejściu.
*cisza*
T: Wróciliśmy! – znów krzyknęłaś i weszłaś w głąb. Okazało się że wszyscy są na polu i szykują ognisko. Uszczęśliwiło cię to. Liam, ty, przyjaciele i ognisko. Weszliście na taras.
Li: No hej wszystkim – zaśmiał się Liam. Do ciebie podbiegły od razu dziewczyny i zaczęły się pytać „Co się stało?” „Dlaczego płakałaś?” itp.
Li: Mieliśmy małe spotkanie z hejterami – powiedział Liam przytulając cię i całując w czoło – idź do domku się przebrać na ognisko dobrze, kochanie? – szepnął.
T: Dobrze – odszepnęłaś – dziewczyny chodźcie ze mną opowiem wam – zaśmiałaś się bo wiedziałaś że one chcą wiedzieć wszystko, kochałaś je jak siostry. Dbały o ciebie. Opowiedziałaś im wszystko.
T: No wiecie Liam podpisywał autografy i robił zdjęcia, ja oczywiście przyglądałam się. W pewnym momencie podeszła do mnie dziewczynka na oko 8 lat. Zapytała się czy jestem dziewczyną Liam’a odpowiedziałam, że tak i ona chciała mój autograf! Dałam jej. Po chwili podeszłam do mnie kolejna dziewczyna ale tym razem około 13 lat, ja się grzecznie zapytałam czy coś się stało a ona zaczęła mnie wyzywać – posmutniałaś na wspomnienie o tym. Dziewczyny od razu cię przytuliły.
El: Wiesz co poprawia humor?
Harr: ZAKUPY!
Perrie: Idziemy jutro a teraz pomóżmy tej kobiecie wybrać strój – wszystkie się zaśmiałyście. Ubrałaś się w to. Po drodze dziewczyny wciąż rozmawiały.
P: To było już coś ten teges z Liam’em? – zaśmiały się i czekały na odpowiedź a ty tylko spaliłaś buraka.
El: Byłooo! – i się wszystkie zaczęły śmiać.
H: Kiedyyyyy? – dopytywały się wciąż.
T: Dziś.. – znów spaliłas buraka.
P: To nieźle się bawicie jak nas nie ma – zaśmiała się Pezz i wszystkie się objęłyście i poszyłyście na ognisko podśpiewując sobie. Dziś na ognisku znów miało być dużo żarełka ale miał być alkohol choć chłopcy nie powinni bo rano wcześnie jadą. Zabawa się zaczęła, wszystko było w miarę opanowane dopóki nie zaleliście pić, konkretnie chłopcy i El,Pezz oraz Harr. Ty z Liam’em mało wypiliście, on piwo jedno a ty jednego drinka nie chcieliście więcej. Oczywiście Hazz wypił około 6 piw + drinka, Lou wypił tylko 5 piw + drink, Zayn 7 piw + 2 drinki, Niall nażarty jak nic + 4 drinki, Pezz 5 drinków, Harr 5 drinków i El 3 drinki. Więc w miarę trzeźwa byłaś ty, Liam oraz Eleanor. Wszyscy mieli niesamowity ubaw, wrzucali się do basenu a nawet ty wylądowałaś z Liam’em. Wy nie byliście pijani ale po prostu się bawiliście. Po jakoś 3-4 godzinnym ognisku nastąpił czas na spoczynek. Spokojnie z Liam’em i El odprowadziliście wszystkich do pokojów i sami udaliście się do swoich. Poszłaś się wykąpać. Wykąpana weszłaś do pokoju a Liam był już spakowany, umyty i leżał w łóżku.
T: Jak ty to robisz? – zapytałaś się cicho.
Li: Po prostu szybko wszystko spakowałem a następnie poszedłem się wykąpać pokój obok czyli do Zerrie , i tak śpią jak zabici. Chodź tu koło Mnie – zawołał Liam do ciebie. Położyłaś się koło niego.
Li: Skarbie powiedz mi szczerze dostałaś jakieś jeszcze hejty? – zapytał obejmując cię.. Nie chciałaś kłamać.
T: Tak… Na twitterze dziewczyny mi groziły.. – kilka łez ci poleciało.
Li: Nie martw się będzie dobrze zobaczysz – czule cię pocałował, objął. – dobranoc kochanie, słodkich snów. – powiedział ostatni raz cię całując.
T: Branoc – nie mogłaś zasnąć,cały czas myślałaś o Hejtach. Nawet pare razy się popłakałaś. W końcu zasnęłaś.
~Rano około 6~
Liam cię obudził, ponieważ musiał już wstawać. Również wstałaś i poszłaś się wykąpać i przebrać ale najpierw zapytałaś się Liam’a czy nie chce iść pierwszy.
Li: Nie kochanie, wchodź – pocałował cię. Weszłaś i szybko się okapałaś i ubrałaś się i wyszłaś.
Li: Jak się czujesz skarbie mój najdroższy? – zapytał się.
T: Jakoś… Będę tęsknić wiesz? – mocno się w niego wtuliłaś i postarałaś nie popłakać.
Li: Ja za tobą też ale widzimy się za półtora miesiąca – cmoknął cię w czoło i poszedł do łazienki. Uznałaś że pójdziesz pobudzić resztę więc wybiegłaś z wrzaskiem.
T: WSTAWAĆ LENIE! PIJAKI JEDNE! TRZEBA JUŻ WSTAWAĆ BO ZA NIEDŁUGO WYJEŻDŻACIE! – darłaś się ile siły i latałaś po całym domu pukając do pokoi. Kiedy wiedziałaś, ze powstawali zeszłaś na dół zrobić śniadanie. Zrobiłaś wszystkim tosty, oczywiście Niall’owi zrobiłaś dwa talerze, wiedziałaś że jak wypije to będzie głodny.
Z: {T.I.} po cholere nas tak wcześnie budzisz! – ziewnął Zayn, schodził po schodach naburmuszony a za nim reszta chołoty.
Wszyscy: Właśnie! – tylko zaoponowali.
T: Tak chłopcy też się cieszę że was widzę a teraz do stołu i jeść, ja idę was spakować. – powiedziałaś i również obudziłaś Pezz,Harr oraz El. Niechętnie ale wstały i zeszły na śniadanie a ty spakowałaś wszystkich i przygotowałaś im prowiant na drogę oraz ciuchy. Zeszłaś na dół.
Li: Dziękuję kochanie jedzenie było pyszne – powiedział Liam dając ci soczystego całusa w policzek i poszedł do pokoju po swoją walizkę.
T: No dobrze chłopcy na górę ubrać się i znieść walizki! – wpadłaś do jadalni. – a wami kobitki me zajmę się – mrugnęłaś do nich a one się uśmiechnęły.
Ch: DZIĘKUJEMY {T.I.} JESTEŚ NAJLEPSZA! – krzyknęli, lekko obolali po wczoraj i zrobiliście Misiaka. Chłopcy posłusznie poszli na górę się ubrać i zejść a w tym samym czasie szedł Liaś do ciebie.
T: To znów wyjeżdżasz, tak? – posmutniałaś – Liaś ja nie chcę… Ja tęsknie! – przytuliłaś się mocno a nawet popłakałaś.
Li: Wiem ja też nie chcę ale masz dziewczyny, czasem będę przyjeżdżał nie długo ale będę, za kilka miesięcy to się skończy – pocałował cię w czoło i starał się nie popłakać.
~20 minut później~
Chłopcy już się z wami żegnali ponieważ musieli już jechać.
Z: Kocham cię Perrie i wiedz że bardzo tęsknie – powiedział Zayn do Perrie całując ją.
H: Wiesz kochanie, kocham cie i tęsknie widzimy się nie długo, jesteś silna dasz radę – powiedział Hazz do Harriet,przytulając i całując ją.
Lo: Kocham cię mocno, jedz dużo marchewek, wiedz że tęsknie i widzimy się wkrótce – Lou zrobił jak reszta i ucałował mocno El. Wszyscy podeszli do mnie i zrobiliśmy Misiaka. Czas na pożegnanie z Liam’em.
Li: Pamiętaj zero przejęcia się hejtami, bo ja kocham cię najmocniej na świecie i tego nie zmienię, dobrze? – Liam bardzo mocno się do ciebie przytulił i ucałował.
T: Kocham Cię – szepnęłaś.
Li: Ja ciebie też – cmoknął cie i wyszedł ponieważ już chłopaki go wołali. Posmutniałaś ale jak obiecałaś powróciłaś do dziewczyn. 

_______________________________________
No a więc może zmienię tą nazwę z imagina na opowiadanie? ;> Powiem że jeszcze mam kilka rozdziałów! *-* A więc... Pamietacie za pewne jak Liam powiedział "Wyjazd może wiele zmienić".. No właśnie. Czy ten wyjazd, trasa coś zmieni? Czy zmieni na dobre czy może na złe? Chcecie wiedzieć co dalej? Komentujcie! ♥ Kocham, pozdrawiam.
Milena. xxxxx

Imagin cz. 5


*twoimi oczami*
~następnego dnia~
Rano obudził cie dźwięk smsa. Przetarłaś oczy i spojrzałaś na zegarek, który stał na szafce, wskazywał on godzine 9:08. Wzięłaś telefon, by przeczytać smsa. /Dzień dobry Kochanie, mam nadzieje że nie śpisz. xxx/ - tak brzmiała treść smsa od Nialla. /Dzień dobry Bejb. No właśnie mnie obudziłeś. Ale to nic, właśnie miałam wstać. xxx/ - odpisałaś. /Oj.. To przepraszam, nie chciałem Cie obudzić. Moge wpaść? xxx/. /No pewnie! A o której chcesz? xxx/. /A moge teraz? xD xxx/. /Ym.. Jak chcesz, ale ja i tak bede jeszcze w łóźku, jak coś to otworzy Ci moja mama. ^^ xxx/. Odpowiedzi już nie dostałaś, ale usłyszałaś dźwięk dzwonka do drzwi. *No fajnie, przylazł.* - pomyślałaś z uśmiechem na ustach.
M: (T.I.), ktoś do ciebie! - zawołała mama.
Ty: Niech przyjdzie do pokoju! - odkrzyknęłaś. W mgnieniu oka Nialler znalazł sie u ciebie w pokoju. 
N: No cześć słońce. - pocałował cie. - Wstawaj, zabieram cie na wycieczke.
Ty: Nigdzie nie ide. Chce siedzieć w pokoju i spać. - powiedziałaś z udawanym niewyspaniem.
N: Rozumiem, nie wyspałaś sie, ale to chyba nie jest powód żeby nie iść na spacer.
Ty: Ale ja udaje ćwoku, pewnie że sie zgadzam. Tylko czekaj, ja sie musze ogarnąć i ubrać. Poczekaj z 15 minut, ja w tym czasie sie ogarne.
N: Dobrze. Bede w salonie. 
Ty: Ok. - Nialler wyszedł z pokoju, a ty podeszłaś do szafy i wyciągnęłaś ten zestaw (http://allani.pl/zestaw/695122). Potem poszłaś do łazienki.
*oczami Nialla*
Niall siedział w salonie i oglądał TV, a twoja mama była w kuchni.
M: Chłopcze, chcesz coś do picia? - spytała twoja mama.
N: Jakbym mógł prosić, to sok. - powiedział troszke zdenerwowany Niall.
M: Dobrze. - mama nalała soku do szklanki i przyniosła ją Niallowi. Potem usiadła na fotelu.
M: Jak ci na imie, młodzieńcze?
N: Niall jestem. Niall Horan. - powiedział z dumą.
M: Znam cie, (T.I.) dużo mi o tobie i o zespole mówiła. Co cie do nas sprowadza?
N: To (T.I.) pani nie mówiła? - spytał zdziwiony.
M: Czego?
N: A no tak, pani spała, więc nie miała jak pani powiedzieć. Wiem, że to (T.I.) powinna pani powiedzieć, no ale cóż. Ja i (T.I.) jesteśmy ze sobą. - twoja mama zrobiła sie blada.
N: Wszystko dobrze? - spytał.
M: Tak, jak najbardziej. Tylko sie zdziwiłam troche. Znacie sie dopiero jeden dzień, a już jesteście razem.
N: Wie pani, to była miłość od pierwszego wejrzenia.
M: Ach.. Jakie to romantyczne. - zachwyciła sie twoja mama.
M: Mam nadzieje, że (T.I.) nie bedzie musiała cierpieć i jej nie zdradzisz. - powiedziała surowo. Niall sie troche przestraszył.
N: Obiecuje. Z ręką na sercu. - powiedział już mniej zdenerwowany.
N: Opowie pani coś o (T.I.)? Jakoś nie mieliśmy okazji, by porozmawiać.
M: (T.I.) to bardzo miła osoba i bardzo towarzyska. W Polsce miała wielu przyjaciół. Teraz pewnie w szkole też znajdzie sobie koleżanki i kolegów.
N: No właśnie, (T.I.) idzie do szkoły. Ale do jakiej?
M: Na studia. Chce studiować psychologie. Wiesz, ona sie świetnie dogaduje z ludźmi, więc wybrała ten kierunek. Myśle że to była dobra decyzja.
N: Ja też mam taką nadzieje. 
*twoimi oczami*
N: ... nadzieje. - zeszłaś na dół i ujrzałaś Nialla z twoją mamą.
Ty: O czym rozmawialiście?
N: Twoja mama opowiadała mi troche o tobie. Chcesz iść na studia tak?
Ty: Tak, na psychologie. Lubie rozmawiać z ludźmi o ich problemach, przeżyciach. Lubie też pomagać w trudnych sytuacjach, chociaż sama nie daje sobie w niektórych sytuacjach rady i po prostu zamykam sie w sobie, staje sie nieśmiała. - powiedziałaś.
N: Dlatego wczoraj puściłaś buraka, wtedy w parku tak?
Ty: Tak. - powiedziałaś z uśmiechem na twarzy.
N: Idziemy? - spytał.
M: Gdzie idziecie? - spytała twoja mama z ciekawością.
N: Zabieram (T.I) na małą wycieczke. Wrócimy tak o 15:00 może o 16:00. - powiedział i poszliście do przedpokoju.
M: Dobrze, życzej udanej wycieczki. - zawołała twoja mama.
N&Ty: Dziękujemy. 
N: Do zobaczenia.
M: Do widzenia Niall. - powiedziała twoja mama, machając wam na do widzenia.
Ty: To gdzie jedziemy? - spytałaś z zaciekawieniem?
N: A to niespodzianka. - uśmiechnął sie Niall i otworzył ci drzwi od samochodu, do którego wsiadłaś. Potem wsiadł Niall i pojechaliście, sama nie wiesz gdzie.

_________________________________________
Dziękuje za wszystkie komentarze, jestem naprawde szczęśliwa, że podoba wam sie to opowiadanie. Jak dla mnie jest on beznadziejny, ale cóż. I oczywiście jest ten sam warunek. ^^ 10 komentarzy - następna część. Kocham i pozdrawiam,

Daniela. xxx

Imagin cz. 4


*oczami Nialla*
~godz. później, ognisko u 1D~
Lou: Niall, skocz po jakieś piwo, jest w lodówce i możesz wziąć tęczówke.
N: Ok. (T.I.) idziesz ze mną?
Ty: Okej. - poszliście do środka.
N: Ty idź do kuchni po piwo, ja pójde po tęczówke.
Ty: Co to jest tęczówka? - spytałaś zdziwiona.
N: My w zespole tak nazywamy wódke. - powiedział z dumą Nialler.
Ty: Ahahaha.. Ok, ale ja nie wiem gdzie jest kuchnia.
N: Prosto, w lewo i.. 
Ty: I w drzewo hahaha.. - przerwałaś mu. Zaczęliście sie śmiać.
N: Hahahaha.. Czy ty czegoś czasem nie brałaś?
Ty: Jadłam tylko bułke u was.. Jedynie że w niej coś było.
N: Nie, nic nie było. To do kuchni idź prosto a potem na lewo.
Ty: Hahaha... Ok. - tak jak powiedział Niall, tak poszłaś. Gdy znalazłaś sie w kuchni, podeszłaś do lodówki. Na niej było dużo listów od fanów, ale też zdjęcie Nialla z jakąś dziewczyną. Przyglądałaś sie temu zdjęciu. Niall był taki uśmiechnięty i szczęśliwy, ta dziewczyna też. *Pewnie wiele ich łączyło, skoro Niall ma to zdjęcie.* -pomyślałaś. Z zamyślenia wyrwał cie głos Nialla.
N: Ta dziewczyna to moja przyjaciółka. Była przyjaciółka, bo teraz pewnie nie chce mnie znać. Miałem z nią bardzo dobry kontakt, ale po tym jak dostałem sie do X Factora, nie miałem czasu by z nią porozmawiać lub napisać, czy zadzwonić. Pamiętam o niej do dzisiaj.
Ty: Oł.. No to współczuje.
N: Ech.. Było minęło, nic już nie zrobisz. A teraz weź piwa i idziemy na dwór. Inni pewnie sie nie cierpliwią że nie ma nas tak długo, a poza tym Lou chciał piwo. Hehehe.. 
Ty: Ok, chodźmy. Już wiem o czym bedzie myślał Hazza. - zaśmialiście sie i wyszliście na dwór. Nie mogliscie uwierzyć w to co sie dzieje. Harry zaczął sie bić z Zaynem, każdy ich rozdzielał, ale nie wychodziło im to. Szybko zareagowałaś i podbiegłaś do nich. Nialler pobiegł za tobą.
Ty: PRZESTAŃCIE! 
Z: To niech ten debil sie odwali od Perrie!!
H: Ja sie do niej nie przystawiałem, ona sama sie do mnie kleiła!!
Z: Taa jasne, bo ci uwierze. Ona taka nie jest. Ale nie... Święty pan Styles przecież nigdy nie jest winny, musi zrzucać wine na innych!
H: Nie zrzucam na nią winy! Mówie prawde!
Ty: STOP! PRZESTAŃCIE! Nie macie sie o co kłócić?! Lepiej byście pogadali w spokoju, a nie od razu musicie sie bić. Bójka nic nie pomoże! - zaczęłaś wrzeszczeć. Byłaś zła na nich. Nie wiesz czemu ale byłaś. Reszta ludzi dawno już poszła, nawet Perrie uciekła. Zostałaś ty, chłopcy i Danielle. Harry i Zayn ochłonęli, reszta też. Zapadła niezręczna cisza. Nikt nie chciał nic mówić. Staliście nadal na środku podwórka i gapiliście sie na siebie. Aż w końcu Liam przerwał tą cisze.
L: Ok, widze że troche się sytuacja zrobiła niezręczna, więc każdemu proponuje byśmy troche tu ogarnęli i posprzątali. 
Ty: Dobry pomysł. Ja z Danielle powynosimy wszystkie naczynia, a wy zajmijcie zgaście ognisko i pozbierajcie troche te śmieci.
All: Ok. - każdy zajął sie tym, czym miał. Wynosząc naczynia, rozmawiałaś z Danielle. Wiedziałaś, że zaprzyjaźnicie sie, bo bardzo ją lubiłaś.
Ty: Jak wam sie układa? Widze, że bardzo sie kochacie. 
Dan: Wiesz, kochamy sie i ufamy sobie. To podstawa w związku. Wiadomo, Liam ma trasy, ja też mam z zespołem, w którym tańcze, ale gdy tylko mamy czas to piszemy do siebie smsy, lub dzwonimy.
Ty: Bardzo cie lubie, wiesz? Najbardziej ze wszystkich dziewczyn chłopaków, nielicząc mnie. - zaśmiałyście sie.
Dan: Nie myślałam że Niall znajdzie sobie taką dziewczyne jak ty. Wiem, że bedzie wam bardzo dobrze ze sobą. 
Ty: No miejmy nadzieje.
Dan: Czemu "miejmy nadzieje"? Na pewno bedziecie razem szczęśliwi, i nikt ani nic temu nie przeszkodzi.
Ty: Boże dziewczyno, jak ja cie kocham. 
Dan: Y.. Czemu? - powiedziała zmieszana.
Ty: Za te twoje rady, jesteś zupełnie jak Liam.
Dan: Aj taam. Tylko dam ci jeszcze jedną rade.
Ty: Jaką? - spytałaś z zaciekawieniem.
Dan: Gdy bedziesz chciała o czymś porozmawiać, to mów. Ja ci pomoge, jak bede mogła.
Ty: Dziękuje. - powiedziałam, wkładając ostatni widelec do zmywarki. - No, to już wszystko. Ja bede musiała już iść, późno jest. Mama bedzie sie martwić. 
Dan: We dwie raźniej, ja już też bede sie zbierać. Chodź, poszukamy chłopaków.
Ty: Widziałam jak szli do salonu.
Dan: Ok, chodźmy. - poszłyście do salonu. Tam chłopcy grali w Fife. Podeszłaś do Nialla, który akurat grał i miał strzelić do bramki Lou.
Ty: Kochanie..
N: (T.I.) zobacz co zrobiłaś, przez ciebie straciłem piłke. - powiedział z oburzeniem.
Ty: Przepraszam, przyszłam sie pożegnać. Musze iść już do domu, jest po 1:00. Mama bedzie sie martwić. 
N: Dobrze, kochanie. Bluze zatrzymaj. - pocałował cie.
Ty: Dobranoc wszystkim, śpijcie dobrze. I bez bijatyk mi tu. - spojrzałaś na Harrego i Zayna.
H&Z: Ok. - powiedzieli. 
L&Dan: Dobranoc. - powiedzieli i wyszłaś. Po paru sekundach byłaś już przed drzwiami. Po cichu weszłaś, żeby nie obudzić rodziców. Po cichu ściągnęłaś buty i na palcach poszłaś do swojego pokoju. Z łóżka wzięłaś piżame (http://allani.pl/zdjecie/531681) i poszłaś do łazienki. Tam się wykąpałaś i przebrałaś w piżame. Po zakończonych czynnościach, położyłaś sie do łóżka. Nagle usłyszałaś dźwięk smsa. *Pewnie czegoś zapomniałam zabrać.* - pomyślałaś, ale myliłaś sie, bo wiadomość była od Nialla. /Jak tam bejb? Tęsknie. xxx/ - napisał. /Ja też tęsknie. Właśnie się położyłam do łóżka. Jestem bardzo zmęczona dzisiejszym dniem. xxx/ - odpisałaś. /To wyśpij się. Dobranoc, kocham Cię. xxx/. /Ja Ciebie też kocham, dobranoc. xxx/ - odpisałaś mu, a po chwili zasnęłaś.
_____________________________________________________________
Po długim namyśleniu, jednak postanowiłam dalej pisać to hm.. opowiadanie? Tak, to najlepiej brzmi. ^^ Ale, jest jeden warunek: 10 komentarzy - następna część opowiadania :D Hahah.. Mały szantażyk musi byc. :P Kocham i pozdrawiam, 

Daniela. xxx

piątek, 29 marca 2013

Liam cz. 4 ♥

Imagin o Liam'ie cz. 4 
Do końca wyjazdu wszystko się świetnie układało. Byłaś z Liam’em tak jak pragnęłaś. Było ci z nim najlepiej, nigdy nie czułaś się tak jak teraz. Czułaś że to będzie na zawsze. Li był strasznie opiekuńczy, kochany, miły, zabawny i długo by jeszcze wymieniać. Gdy wróciliście po dwóch tygodniach w górach, do domu zaczęło się psuć. On musiał jechać w trasę a tobie było przykro. Liam pojechał w trasę. Tym razem to była trasa TMH Tour. Cieszyłaś się że maja taką sławe, ale nie umiałaś w domu znaleźć sobie miejsca. El i Pezz były z tobą, pocieszały i mówiły że on przecież wróci. Wiedziałaś że za dwa miesiące są święta a 1D mają kilka dni wolnego więc przyjadą. Ale i tak byłaś smutna ponieważ to były całe 2 miesiące! Wróciłaś do szkoły i wszystko ci się ciągło. Nie mogłaś znaleźć sobie zajęcia. Ciągle nauka,szkoła,dom i tak w kółko. Oglądałaś wspólnie z dziewczynami ich trasę. Na szczęście mieszkałyście razem więc miałaś kogoś blisko lecz brakowało ci Liam’a którego kochałaś od ponad roku a wystarczył ten tydzień aby się tak mocno przywiązać. Rodzice mieszkali w Polsce więc miałaś z nimi mały kontakt,czasem przyjeżdżali i tak się miało stać na święta. Na szczęście już znali Liam’a i wiele razy mówili że to dobry chłopak, lecz ty nie znałaś jeszcze rodziców Liam’a. Okazało się że 1D mają cały dzień dla siebie.
*telefon*
Li: Hej skarbeńku, jak się czujesz? – spytał Li przez telefon
T: Dziękuję dobrze, a ty Misiaku? Tęsknie… – powiedziałaś smutno.
Li: No też w miarę ja też tęsknie! Ale posłuchaj dziś Paul powiedział że mamy dla siebie cały dzień tak więc… Za chwilę idziemy na samolot i około 1 w nocy będziemy w domu! – krzyknął radośnie Li a w tle chłopcy też krzyczeli.
Pezz,Ty,El i Harr: Jeeeeeeeeeeeeeeej! – krzyknęłyście uradowane i popędziłyście posprzątać w domu. W sumie odrobiłyście się szybko i zrobiłyście coś do jedzenia. Zasiadłyście przed telewizorem i pooglądałyście film pt. „Love Atually”. Po skończonym seansie umyłyście się i poszłyście do swoich pokoi. Oczywiście na pożegnanie buziaki i każda poszła do siebie. Gdy już się wykąpałaś i przebrałaś leżałaś na łóżku w oczekiwaniu na Liam’a. Nie mogłaś się tak bardzo doczekać, że nie zasypiałaś. W końcu wpół do 1 w nocy zaczęłaś przysypiać. Chwilę po tym jak usnęłaś usłyszałaś radosny krzyk chłopaków oraz próba uciszenia. Zleciałaś szczęśliwa na dół.
Ty: Liaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam! – i rzuciłaś się chłopakowi na szyję a on cię mocno przytulił i pocałował. – Tęskniłam, nawet nie wiesz jak bardzo! – znów się wtuliłaś w chłopaka. El, Pezz oraz Harr również rzuciły się na szyję swoim chłopakom a Niall od razu pobiegł do lodówki.
El: Masz w lodówce kanapki, pamiętałyśmy – rzuciła szybko El a wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
N: Nie zabawne – blondynek się obraził i poszedł do swojego pokoju z całym talerzem kanapek.
Wszyscy: I tak cię kochamy – krzyknęliście chórem i się zaśmialiście. Eleonour poszli do siebie, Zerrie do siebie, Hazri do siebie a ty z Li poszliście do ciebie. Liam się wykąpał i położył koło ciebie. Rano wstałaś i ujrzałaś Liam’a który ci się przyglądał.
Li: Dzień dobry kochanie – pocałował cię w czoło.
T: Bry Misiaku – uśmiechnęłaś się do niego. – idę się wykąpać i ubrać – rzekłaś i wstałaś z łóżka ale Li ci nie pozwolił i przyciągnął znów do siebie.
Li: Mamy dla siebie cały dzień, proszę zostań ze mną jeszcze w łóżku dopiero 8. – prosił patrząc ci się w oczy. Nie mogłaś się oprzeć.
T: No dobrze – i znów położyłaś się koło brązowookiego bruneta. Leżeliście a Liam opowiadał jak było w trasie. Co się działo itp. Nie chciałaś mu mówić nic o tym że niedawo dostałaś hejty oraz groźby na Twitterze, nie chciałaś tego psuć.
Li: Honey, słuchasz mnie? – wyrwał cię z zamyślenia.
T: Hmm? A tak, słucham – uśmiechnęłaś się.
Li: Na pewno? Wszystko w porządku? – zapytał zmartwiony.
T: Tak na pewno – okłamałaś go, nie chciałaś mu nic mówić. Zaczął opowiadać dalej.
~Godzinę później~
T: No dobrze to ja pójdę się przebrać i schodzimy na śniadanie bo już po 10! – powiedziałaś do Liam’a wstając z łóżka. Poszłaś do łazienki, okąpałaś się i ubrałaś w to i wyszłaś.
Li: WOW! Skarbie wyglądasz słodko – powiedział Li podchodząc do ciebie i kładąc ci ręce na biodrach. Od razu się uśmiechnęłaś.
T: Też cię kocham – pocałowałaś go i popędziłaś na dół na śniadanie. Liam zaczął cię gonić po całym domu.
Li: I tak cię złapię! Chodź tuuu! – darł się biegając za tobą. Na dole udało mu się złapać cię i przywarł do ciebie całym ciałem opierając cie o ścianę.
Li: Teraz mi nie ociekniesz – powiedział zbliżając się do ciebie.
T: Ale gdzie są.. – nie dokończyłaś, przywarł do ciebie ustami z całej siły a ty to odwzajemniłaś nim się zoriętowaliście leżeliście na kanapie, na sobie a ubrania były porozrzucane po całym domu. Trzeba było przyznać to było najlepsze uczucie na świecie, był to twój pierwszy raz. Zmęczeni i szczęśliwi zasnęliście w swoich objęciach.
~Godzina później~
Obudziłaś się koło Liam’a który o dziwo jeszcze spał. Kiedy przypomniałaś sobie co się działo godzinę temu, odpłynęłaś. *Jesteś najlepszą rzeczą jaką mnie spotkała* - popatrzyłaś na Liam’a i powiedziałaś w myślach. Pocałowałaś go w czoło i wstałaś z łóżka, a Li się obudził.
Li: Masz śliczne ciało wiesz – powiedział otulając cię od tyłu – Kocham cię – szepnął ci do ucha.
T: Ja ciebie też – odszepnęłaś i poszłaś się ubrać. Przebrałaś się w to i zeszłaś do Liam’a który siedział na kanapie.
T: Hej, wróciłam – uśmiechnęłaś się siadają obok chłopaka.
Li: Hej – pocałował cię w czoło. – co ty na to abyśmy się gdzieś wybrali?
T: Jest już 16 – odpowiedziałaś smutna.
Li: To musimy to dobrze wykorzystać, zbieraj się. – zaoponował chłopak i poszedł się ubrać.
~15 min potem~
Li: Już chodź! – powiedział Li.
T: A gdzie idziemy?
Li: Na Londyn, Truskaweczko – powiedział, całując cię w czoło. Jak powiedział tak zrobiliście. Pojechaliście do Starbuck i wypiliście shake, pochodziliście ulicami Londynu. Nie obyło się bez zatrzymania na autografy, ty spokojnie stałaś z boku i przyglądałaś się jak małe dziewczynki prosiły Liam’a o zdjęcia i autografy, uśmiechnęłaś się na ten widok. *Chłopak,tata,mąż… Ideał* - pomyślałaś. Z rozmyślań wyrwał cię głos małej dziewczynki.
T: Słucham możesz powtórzyć? – kucnęłaś przy niej uśmiechając się.
Dziewczynka: Jesteś dziewczyną Liam’a? – zapytała słodkim głosikiem
T: Tak – uśmiechnęłaś się i popatrzyłaś na Liam’a który odwdzięczył uśmiech.
Dz: Dasz mi autograf? – nie mogłaś uwierzyć w to co słyszysz.
T: Oczywiście – podpisałaś się dziewczynce na skrawku papieru. Po chwili podeszła do ciebie kolejna dziewczynka tym razem zdecydowanie starsza, na oko 13 lat.
T: CO chcesz, kochanie? – zapytałaś z uśmiechem.
Dziewczynka: Nie kochaniuj mnie tu, jesteś okropna masz zerwać z Liam’em! On cie nie kocha! Weź co ty sobą reprezentujesz?! Ha ha ha! Daj sobie spokój – i odeszła… Popłakałaś się i uciekłaś. Pobiegł za tobą Liam, w tle był śmiech tych dziewczyn.


____________________________________________
Jednak zdecydowałam się że napiszę ciąg dalszy imagina o Liam'ie :) Mam nadzieje że się spodoba i tym razem bez szantażu ale proszę was komentujcie... <3 Jutro dodam następną część.. Lub może nawet po jutrze :> Ale proszę was komentujcie... <3 Kocham, pozdrawiam
Milena. xxxxxxxx

Niall cz.2, ostatnia ♥

Imagin o Niall'u cz. 2, ostatnia
N: Hej {T.I.} chce ci wszystko wytłumaczyc, ty nie rozumiesz... - prosił, przekonywał.
T: Niall sądzę, że nie mamy sobie nic do wytłumaczenia - powiedziałaś oschło choć te słowa bolały. Już się odwróciłaś aby iść dalej ale Niall chwycił cię za nadgrstek.
N: Proszę... - prosił ze łzami ale ty zachowalłaś twardą krew.
T: Nie Niall nie mamy nic do rozmawiania - odeszłaś ze łzami. I cały w miarę odprężający dzień poszedł w diabli. Znów wróciłaś do domu. Wykąpałaś się, przebrałaś w to oraz luźne spodnie i poszłaś na kanapę. Przygotowałaś sobie gorącą herbatę, wzięłaś koc i popędziłaś na kanapę. Włączyłaś TV i zobaczyłaś że w TV znów leci wywiad 1D, uznałaś że pooglądasz. Liam i Lou mówili o swoich dziewczynach no i Zayn się przyłączył. Harry też z nimi rozmawiał choć nie miał dziewczyny. W końcu reporter zapytał się Niall'a czy może on chce coś powiedzieć, ponieważ jest przybity.
N: Tak...  {T.I.} Jeśli to oglądasz proszę wiedz, że to nie tak jak myślisz! Byłem pijany a to była zwykła psycho-fanka która wykorzystała okazję! {T.I.} Nigdy nie chciałem żeby tak wyszło, ale naprawdę brakowało czasu, kiedy miałem gotowego SMS nie zdążałem go wysłać ponieważ już lecieliśmy na wywiad, zdjęcia,próbę czy może koncert... {T.I.} musisz to zrobumieć, proszę. Jesteś dla mnie najważniejsza! Zawsze byłaś, byłaś moją przyjaciółką.. {T.I.} ja cię kocham! - Niall mówił spokojnie,nieśmiało a nawet łzy mu się w oku kręciły. Nie wiedziałaś co masz powiedzieć, poza wypluciem gorącej herbaty na koc. Szybko poleciałaś na górę aby się ubrać i zamówiłaś taxi. Ubrałas się w to, lekko pomalowałas i pobiegłaś na taxi. Po 15 minutach byłaś przy studiu. Wbiegłaś do studia i próbowałaś odnaleźć salę w której Niall miał wywiad. Znalazłaś ale nie chciałaś wbiegać do kamery. Niall się popatrzył na ciebie zaszklonymi oczami i się uśmiechnął.
N: {T.I.}!!!! - krzyknął a ty rzuciłaś mu się na szyję. - tak strasznie cię przepraszam to był przypadek! {T.I.} ja zawsze kochałem tylko ciebie! - powiedział.
T: Ja też cię kocham, Niall - pocałował cię.
Wszyscy: Awwwwwwwwwwwwwwwww! - krzyknęli.
N: Haha wiesz że to jest emitowane i właśnie cały świat widział że jesteś tylko moja? - zaśmiał się Niall
T: Nie ważne, ważne że w końcu ty jesteś mój - uśmiechnęłaś się.
Lou: Kevinyyyy jesteście tacy słodcy ale musimy skończyć wywiad, Halooo - powiedział Lou.
T: Bez nerwów Lou już siadamy - zaśmiałaś się i usiedliście z chłopakami na kanapie. Wywiad skończył się dobrze a ty z Niallerem byliście szczęśliwą parą do końca swojego życia. Now you see? Everything has a happy ending, no matter what is going on and how bad do not lose hope <3 

__________________________________________
To ten.. Ta część jest króciutka xD I ostatnia :)) Mam nadzieje, że się spodoba. Liczę na komentarze <3 Kocham, pozdrawiam.
Milena. xxxxx

Niall cz. 1 ♥

Imagin o Niall'u cz. 1 
Chodziłaś do szkoły zawodowej. Codziennie wieczorem widywałaś się z przyjaciółmi w oczekiwaniu na autobus na przystanku. Twoim najlepszym przyjacielem był Niall Horan. Kochałaś gdy ci śpiewał i uwielbialiście swoje towarzystwo. Czułaś że jest kimś dla ciebie bez którego nie przeżyjesz, kochałaś ten stan że jemu również na tobie zależy. Nawet pewnego dnia namówiłaś go na występ w X'factor i byliście mega szczęśliwi, że przeszedł dalej. Niestety potem nie szło tak dobrze i musieli uformować zespół, właśnie z Niall'em. Do zespołu należał Louis Tomlinson, Harry Styles, Liam Payne, Zayn Malik oraz właśnie Niall Horan i zespół nazywał się One Direction. Cieszyłaś się że w ten sposób przejdzie dalej. Wszystko szło idealnie, nie ważne, że nie wygrali, ponieważ dostali się do finału. Tam im pomóg Simon i nagali pierwsze single. Szybko zdobyli sławę i Niall spędzał z tobą mniej czasu. Bolało cię to. Ale dzwonił kiedy tylko miał wolną chwilę, i przyjeżdżał kiedy mógł. Jeżdziłaś czasem na koncerty z nimi ale nothing can last forever...
*kilka miesięcy później*
Niall cię całkowicie olał. Miał cię gdzieś. Nie dzwonił, nie pisał. Byłaś niesamowicie wściekła na niego a równocześnie płakałaś. Trwało to już kilka miesiący i z dnia na dzień czułaś się gorzej. Jeszcze widziałaś jego zdjęcia z tą bicz... Nie mogłaś wytrzymać i znów sięzalałaś łzami. Wiedziałaś, że go kochasz. Ale on cię olał, co bardziej wprawiało cię w deprechę. Nie mogłaś oglądać jego zdjęć,oglądać koncertów, nic związanego z nim bo wspomnienia wracały a to bolało. Odrzucałaś zaloty jakiegokolwiek faceta ponieważ nadal coś czułaś do Niall'a a wiedziałaś, że nie powinnaś. Pewnego dnia obiło ci się o uszy, że ma być koncert 1D u ciebie w kraju. W pewien sposób ucieszyłaś się ale wiedziałaś że nie wybaczysz mu. Nie po tym co zrobił.
*tydzień później*
1D już są u ciebie w kraju. Gdy wyszłaś na miasto natknęłaś się na Niallera.
N: O hej {T.I.}! Tęskniłeeeem! - rzucił się w twoją stronę ale ty go odechnęłaś - coś nie tak {T.I.} ?
T: Nic nie jest okej! Olałeś mnie! Jak mogłeś?! Jeszcze ta dziewczyna! Świetnie się bawiłeś moimi uczuciami?! Nie chcę cię znać zostaw mnie, na zawsze...! - wykrzyczałaś mu w twarz, rozpłakałaś się i uciekłaś.
N: {T.I.} STÓJ! To nie tak jak myślisz, proszę! - Niall krzyczał, chciał cię zatrzymać, ale ty nie słuchałaś lecz wbiegłaś do domu, zamknęłaś się i pierwszy raz się pocięłaś. Nie potrafiłaś sobie z tym poradzić. On wrócił i wprawił w większą deprechę. Zrobiłaś malutkie nacięcie i uznałaś że nie chcesz się ranić więc odłożyłaś żyletkę i udałaś się do sypialni. Przebrałaś się i zeszłaś coś zjeść lecz nie potrafiłaś nic przełknąć. Zeszłaś na dół i włączyłaś TV. Zobaczyłaś wywiad 1D i od razu wyłączyłaś TV oraz się popłakałaś. Ze zmęczenia zasnęłaś na kanapie cała w łzach.  Rano wstałaś i uznałaś że wyglądasz strasznie, i że wiele czasu zajmie ci doprowadzenie się do siebie. Więc wstałaś i wzięłąś ciepłą,długą, odprężąjącą kąpiel. Wyszłaś zrobiłaś maseczkę i się odprężyłas przy piosenkach Ed Sheeran - Give Me Love oraz Ed Sheeran - Kiss Me. Gdy już zmyłaś maseczkę uznałaś że pójdziesz na balkon sprawdzić jak jest na polu i w co masz się ubrać. Gdy już wiedziałaś że jest ciepło, pognałaś do swojej sypialni wciąż przygnębiona. Ubrałaś się. Zeszłaś na dół zjeść jakieś śniadanie. Ale nie byłaś wogóle głodna. Zjadłaś pół małej kanapki i poszłaś na miasto aby się rozluźnić po wczoraj. Poszłaś na kawę do Starbuck  Cafe. Gdy już wypiłaś kawę, poszłaś na miasto pooglądać sobie jakieś ciekawe rzeczy. Spodobała ci się pewna bransoletka i od razu przypomniałaś sobie, że taką samą masz na sobie. Dostałaś ją od Niall'a rok temu. Po twojej twarzy spłynęło kilka łez ale to były łzy szczęścia. Przypomniałaś sobie jak wspaniale wtedy było. Kupiłaś sobie inną blansoletkę. Spacerowałaś ulicami Londynu, ze słuchawkami w uszach i przepełniona wspomnieniami. Lubiłaś wspominać a wiedziałaś że nie powinnaś, że powinnaś pójść na przód a nie żyć wspomnieniami lecz dla ciebie teraźniejszość była do niczego, wolałaś wracać do tamtych czasów. Wyszłaś z domu około 12 a była już 17! 7 godzin na mieście na niczym... Podobało ci się to, odprężyłaś się. Ale jak na nieszczęście wpadłaś na Niall'a który właśnie chodził po mieście. 

_____________________________________
Ten imagin jest na prośbę od Pewnej Dziewczyny. Dodała komentarz z Anonima i poprosiła abyśmy dodały jakiegoś imagin'a o Niall'u tak więc ja dodałam. :) Mam nadzieje że się spodoba, kocham. <3 +10 komków i następna część <3 Proszę komentujcie też inne <3
Milena. xxxx

Zayn ♥

Imagin o Zayn'ie 

Tego dnia wracałaś do domu przez park,jak codziennie. Oczywiście słuchałaś muzyki,jak zwykle One Direction, ponieważ kochałaś ten zespół i sama byłaś Directioner'ką. Nagle w oddali zobaczyłaś swojego chłopaka, Tom'a, już uradowana chciałaś podejść i się przywitać, lecz zobaczyłaś, że nie jest sam. Był tam z jakąś dziewczyną, ale myślałaś że to zwykła przyjaciółka i spokojnie poszłaś dalej. Jednak coś nie dawało ci spokoju, coś nakazało ci się odwrócić. Odwrócłaś się aby spojrzeć na Tom'a. (muzyka). Stał tam,całowa się z tą Dzifką ! Nie wytrzymałaś emocji,goryczy, które cię rozrywały i podbiegłaś do niego po czym uderzyłaś go z całej siły w twarz z otwartej ręki
Ty: Czy ja już nic dla ciebie nie znaczę ?! Moje uczucia się nie liczą ?! ODPOWIEDZ  !
Tom: Wiesz w sumie chciałem już zerwać..
Ty: Kiedy miałeś to zamiar zrobić?!
Tom: Dziś... (T.I.) Już cię nie kocham...
Ty: Widocznie nic dla ciebie nie znaczę. - odbiegłaś płacząc. Wbiegłaś do domu,zamknęłaś drzwi,ściągłaś buty i pognałaś do sypialni. Położyłaś się na łóżku. Słuchałaś One Direction-Over Again, miałaś wielką deprechę płakałaś,głośno płakałaś. Po kilku-godzinnym płaczu postanowiłaś wstać,przebrać się i czegoś się napić. Spojrzałaś na zegarek już 23:00. Położyłaś się,myślałaś "Co za drań ! Co za dupek ! Co on sobie wyobrażał ?! Dupek.. Ale i tak go kocham ! Tak cholernie go kocham ! I nie umiem przestać". Płakałaś jeszcze długo ale w końcu znurzył cię sen. Przez prawie 2 tygodnie nie wychodziłaś z domu tylko zamulałaś. Na szczęście miałaś wakacje. Pewnego, sierpniowego wieczorku zebrałaś się w sobie  wyszłaś do parku. (ubranie) Było ciemno więc nikt cię nie widział. Usiadłaś na swojej ukochanej ławce, wspomnienia z Tom'em wróciły. Te wszystkie wspaniałe chwile "Dlaczego on mi to zrobił !", znów zalałaś się łzami. Poczułaś że ktoś siada koło ciebie (trzęsłaś się z zimna i płaczu) (włącz)
Zayn: Wszystko w porządku ?
Ty: Tak w jak najlepszym....
*Zayn oddaje ci swoją bluzę*
T: Dziękuję ! - wtulasz się w nią
Z: Zayn jestem ! -chłopak czule się uśmiechnął i podał ci ręke
T: (T.I.) Znam cię ! Ty jesteś ten Zayn z 1D! -uścisnęłaś ręke Zayn'a
Z: Heh. Tak to ja. A teraz opowiadaj co taka dziewczyna jak ty robi o tej godzinie w parku ? ;> - chłopak zniżył zabawnie głos, rozśmieszył cię. Postanowiłaś jednak mu opowiedzieć całą swoją historię. Zayn wysłuchał cię bardzo uważnie.
Z: Ojć ! Smutne. Tak mi przykro ! - przytulił cię - Nie zasługiwał na ciebie ten cały Tom !- Zayn przytulił cię ponownie, mocniej. Tego właśnie potrzebowałaś.
T: Teraz ty opowiadaj co o tej godzinie robisz w parku ?
Z: No wyszedłem jak co dzień. No jak zwykle aby się odprężyć,odizolować,odpocząć.
Moglibyście rozmawiać godzinami. No właśnie ! Minęło już prawie 4 godziny !
T: Zayn miło się rozmawiało ale muszę już iść, późno już.
Z: Noł problem. Odprowadzę cię !
W czasie drogi powrotnej wiele się śmialiście. Dawno nie bawiłaś się tak dobrze. Zayn dawał ci tyle szczęścia i czułaś że znasz go już naprawdę długo choć to zaledwie 4 godziny. Był inny niż w mediach, był taki szczery.
T: No to więc tu mieszkam !
Z: To widzimy się na jutro ?
T: Jasne z wielką chęcią !
Z: O 12 na lunch'u. Wpadnę po ciebie ! - podałaś mu karteczkę ze swoim nr telefonu. Na pożegnanie Zayn dał ci buziaka w policzek i odszedł. Wpadłaś do domu, byłaś zmęczona, poszłaś się wykąpać i spać. Rano wstałaś była już 10:02 więc poszłaś do łazienki, wzięłaś prysznic, ubrałaś się w to, lekko umalowałaś, coś zjadłaś i ostatni raz spojrzałaś w lustro „Idealnie” pomyślałaś. Akurat przyszedł Zayn po ciebie.
Z: WOW ! Wyglądasz świetnie ! – uśmiechnął się
T: Dziękuję ty też ! – odwzajemniłaś uśmiech
Z: To co idziemy na lunch ?
T: Pewnie !
Zjedliście lunch i lody, wypiliście kawę oraz pozwiedzaliście Londyn. Nie miałaś  na to zbyt wiele czasu odkąd przyjechałaś do Londynu lub po prostu nie miałaś z kim. Zayn zaproponował iść na London Eye. Nigdy nie byłaś więc się od razu zgodziłaś. Wsiedliście do wagonika i ruszyliście ku górze. Gdy stałaś przy barjerce i podziwiałaś widoki ktoś od tyłu cię objął. Nie był to ktoś inny tylko Zayn. Uśmiechnął się a oczy ślicznie mu błyszczały w świetle.
Z: Słuchaj (T.I.) odkąd cię znam nie mogę przestać o tobie myśleć, z tobą jest mi dobrze. Ja... Ja chce powiedzieć.. Że... Kocham Cię (T.I.) !
T: Zayn...
Z: Zrozumiem jak nie zgodzisz się na zostanie moją dziewczyną... - Chłopak posmutniał i zaczął się odsuwać. Przyciągnęłaś go do siebie
T: Zayn ! Pozwól skończyć… Ja ciebie też kocham ! Tak strasznie cię kocham !-wiedziałaś to, ponieważ Zayn to był twój ulubieniec z 1D. Zayn się uśmiechnął i po chwili wasze usta zetknęły się w namiętnym pocałunku. Od tamtego momentu byliście parą. Kilka lat później, mieszkaliście już razem. Poszliście ponownie na London Eye na waszą 4 rocznice ! W końcu to już 4 lata. Znów nie wiedziałaś co Mulatek knuje. Ubrałaś się. Podczas gdy byliście na samej górze London Eye,  Zayn uklękł, zaczął śpiewać Truly Madly Deeply po czym zapytał
Z: Czy zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
T: Ohhh Zayn ! Oczywiście że tak !
Po chwili pierścionek był na twoim palcu a wasze usta złączyły się w czułym pocałunku. Kilka miesięcy później wzięliście ślub i zaszłaś w ciąże, urodziła się dziewczynka Emma. A właśnie teraz siedzisz w waszym domku z Zayn'em, opowiadasz całą tą historię waszej 5-letniej córeczce i spodziewacie się drugiego dziecka. Tym razem chłopczyka Liam'a ! <3

____________________________________
To łapajcie imagina o Zayn'ie :) Proszę o wyrozumiałość, ponieważ to jest imagin który napisałam jako pierwszy w życiu <3 Pozdrawiam i kocham.
Milena. xxxx