Jesteś żoną Niall'a Horan'a już od 6 lat.
Macie córeczke oraz synka. Ale nic już nie jest takie jak było. On coraz
częściej wyjeżdża a ty sama nie umiesz wszystkiego ogarnąć: praca,dzieci,dom...
W dodatku Alicja ma tylko 2 miesiące więc potrzebuje wiele opieki a Alex ma
tylko 5 lat i niedługo zaczyna szkołę. Synek jeszcze ma wspomnienia z Niall'em
ponieważ kiedyś przyjeżdżał i dzwonił częściej, ale Alicja już nie ma tyle
szczęścia mało kiedy widzi sie z ojcem. Pewnego dnia kiedy Niall przyjechał do
domu chciałaś mu wszystko wygarnąc, tak też zrobiłaś ale najpierw uśpiłaś
Alicję i Alex'a.
T: Niall! - zawołałaś.
N: Tak kochanie? - podszedł i chciał cie
pocałować ale go odepchnęłaś. - co się dzieje?
T: Niall często cię nie ma w domu, ja
sama nie daję rady... - łzy same ci leciały.
N: Ale skarbie wiesz że mam taką a nie
inną pracę nic nie poradzę...
T: Wcześniej jakoś ci to nie
przeszkadzało i przyjeżdżałeś częściej! Alicja nie ma z tobą wspomnień! Nie ma
ani jednego wspomnienia... Ona będzie cierpieć bo z czasem urośnie... I zauważy
że ciebie nie ma a Alex będzie ciebie choć trochę wspominał...
N: Ale... - powiedział zdziwiony, ze
łzami w oczach (http://24.media.tumblr.com/8cd69335a5a64c27d599b678ea0243e6/tumblr_mifpsbv37a1rtuihko2_500.gif)
T: Musimy chyba dać sobie spokój,
oczywiście będziesz odwiedział dzieci, niech o tym nie wiedzą...
N: Ale [t.i] proszę...
T: Nie, Niall nie masz dla nas czasu
wybacz... - zalałaś się łzami.
N: http://25.media.tumblr.com/bc462c11c4883370ba367aa0bedfb171/tumblr_mj1qxd4Ebv1s75p58o2_250.gif.
Odwróciłaś się napięcie i poszłaś na górę. Na następny dzień spakowałaś się z
dziecmi i pojechałaś do domu twoich rodziców. Rodzice byli zdziwieni ale nie
chcieli nic mówić aby cię nie dołować. Minął już 1 miesiąc kiedy jesteś u
rodziców a z dnia na dzień jest ci coraz ciężej. Oczywiście przed dziećmi
udajesz że jest ok... I tak prędzej czy później to się wyda - pomyślałaś. Mija
już 2 miesiące a ty jesteś załamana. Mało jesz, dużo pracujesz poświęcasz czas
dzieciom i robisz co w twojej mocy aby dzieciom niczego nie brakowało. Pewnego
dnia, wydawał sie to dzień jak dzień wstałaś około 10 bo miałaś wolne. Poszłaś
do kuchni zrobić śniadanie i wypić herbatę oraz zrobić coś dla dzieci. W kuchni
siedziała twoja mama przy stole z jakimś pudłem.
T: Hej mamo! - uśmiechnęłaś się.
M: Hej córeczko - odwzajemniła uśmiech.
T: Co to? - zapytałaś ciekawsko.
M: Pudełko, zobaczy liścik do ciebie. -
zaśmiała się.
Podeszłaś do pudełka, na nim była róża
oraz liścik. To od Niall'a.
"Hej Kochanie. Ciesze się że
najpierw sprawdzasz liścik. Ta sukienka jest dla ciebie załóż ją wieczorem, w
pudełku jest jeszcze coś. Coś dzięki czemu dziś się rozerwiesz. Idź dziś
odpocząć a twoja mama sie zajmie Alex'em i Alicją. Pamiętaj na zawsze cie
kocham, Twój Niall xx" O dziwo sama się uśmiechnęłaś delikatnie. Mama to
zauważyła i zapytała się co tam jest.
M: Co tam jest?
T: Jakiś papierek i sukienka - znów się
usmiechnęłaś.
Ten papierek to nic innego niż bilet do
SPA. Uznałaś że pójdziesz sie odprężyć ale mama wskazała że masz wziąć ze sobą
sukienkę i resztę na przebranie. Wszystko było tajemnicze ale potrzebowałaś
odprężenia. Dzień w SPA był cudowny ale musiał sie skończyć. Jeszcze ciepła
kąpiel i idziesz się posłusznie ubrać w sukienkę. Wyglądałaś tak http://allani.pl/zestaw/699910.
Wyszłaś ze SPA i zobaczyłaś szofera w limuzynie on wyszedł i otworzył ci drzwi.
*Ten dzień nie może mnie już bardziej zaskoczyć* - pomyślałaś. Chyba się
myliłaś. Dojechałaś do domu ale wszędzie było ciemno i cicho. Weszłaś do środka
i krzykłaś.
T: JEST TU KTOŚ! - cisza - WRÓCIŁAAAM! -
znów tylko cisza. Ale weszłaś głębiej i zobaczyłaś świeczkę a koło niej
karteczkę.
" I jak [t.i.] odprężona po SPA?
Cieszę się :) A teraz Zagadka: Będę tam gdzie być powinnienem. Podpowiedź:
Świece wskażą ci drogę" nagle zauważyłaś więcej świec i za nimi podążyłaś.
Prowadziły do ogródka. Wyszłaś do ogródka a tam w środku wielkiego serca z płat
róż stał Niall z gitarą, ubrany w garniak i śpiewał dla ciebie. Nie mogłaś
uwierzyć w to co widzisz. Uśmiech ci z twarzy nie schodził.
N: Przepraszam! Przepraszam! Wybacz! -
przepraszał, w pewnym momencie uklękł i:
N: [t.i] [t.n] czy zrobisz mi ten
zaszczyt i ponownie wyjdziesz za mnie? - uśmiechnął sie.
T: Niall ja nie wiem co powiedzieć..
Ja... Tak wyjdę za ciebie ponownie! - uradowana podbiegłaś do Niall'a a on
mocno cię objął i czule pocałował.
N: Tak strasznie przepraszam, wiem
popełniłem błąd, nie chciałem, nie powinienem - nie dokończył bo zamknęłaś mu
usta gorącym pocałunkiem.
T: Ja też cię kocham i też tęskniłam -
wypowiedziałaś nie odrywając oczu od jego błękitnych tęczówek. Wtem wszyscy
zaczęli gwizdać i klasać oraz lampiony się zaświeciły. Okazało się, że w
ogrodzie była też reszta rodziny. Cały wieczór siedzieliście wszyscy razem a
najwspanialsze było to, że wszystko znów się ułożyło. Kilka miesięcy później
ponownie zaszłaś w ciążę.
____________________________________________
To łapcie pierwszego imagina ode mnie :) Mam nadzieje, że się spodoba i zapraszam do komentowania ♥ Milena xx.
Super<3>:)<3<3<3
OdpowiedzUsuńCuuuuuudny ♥
OdpowiedzUsuńSuper ! :D / Nats.
OdpowiedzUsuń