Do końca wyjazdu wszystko się świetnie układało. Byłaś z Liam’em tak jak pragnęłaś. Było ci z nim najlepiej, nigdy nie czułaś się tak jak teraz. Czułaś że to będzie na zawsze. Li był strasznie opiekuńczy, kochany, miły, zabawny i długo by jeszcze wymieniać. Gdy wróciliście po dwóch tygodniach w górach, do domu zaczęło się psuć. On musiał jechać w trasę a tobie było przykro. Liam pojechał w trasę. Tym razem to była trasa TMH Tour. Cieszyłaś się że maja taką sławe, ale nie umiałaś w domu znaleźć sobie miejsca. El i Pezz były z tobą, pocieszały i mówiły że on przecież wróci. Wiedziałaś że za dwa miesiące są święta a 1D mają kilka dni wolnego więc przyjadą. Ale i tak byłaś smutna ponieważ to były całe 2 miesiące! Wróciłaś do szkoły i wszystko ci się ciągło. Nie mogłaś znaleźć sobie zajęcia. Ciągle nauka,szkoła,dom i tak w kółko. Oglądałaś wspólnie z dziewczynami ich trasę. Na szczęście mieszkałyście razem więc miałaś kogoś blisko lecz brakowało ci Liam’a którego kochałaś od ponad roku a wystarczył ten tydzień aby się tak mocno przywiązać. Rodzice mieszkali w Polsce więc miałaś z nimi mały kontakt,czasem przyjeżdżali i tak się miało stać na święta. Na szczęście już znali Liam’a i wiele razy mówili że to dobry chłopak, lecz ty nie znałaś jeszcze rodziców Liam’a. Okazało się że 1D mają cały dzień dla siebie.
*telefon*
Li: Hej skarbeńku, jak się czujesz? – spytał Li przez telefon
T: Dziękuję dobrze, a ty Misiaku? Tęsknie… – powiedziałaś smutno.
Li: No też w miarę ja też tęsknie! Ale posłuchaj dziś Paul powiedział że mamy dla siebie cały dzień tak więc… Za chwilę idziemy na samolot i około 1 w nocy będziemy w domu! – krzyknął radośnie Li a w tle chłopcy też krzyczeli.
Pezz,Ty,El i Harr: Jeeeeeeeeeeeeeeej! – krzyknęłyście uradowane i popędziłyście posprzątać w domu. W sumie odrobiłyście się szybko i zrobiłyście coś do jedzenia. Zasiadłyście przed telewizorem i pooglądałyście film pt. „Love Atually”. Po skończonym seansie umyłyście się i poszłyście do swoich pokoi. Oczywiście na pożegnanie buziaki i każda poszła do siebie. Gdy już się wykąpałaś i przebrałaś leżałaś na łóżku w oczekiwaniu na Liam’a. Nie mogłaś się tak bardzo doczekać, że nie zasypiałaś. W końcu wpół do 1 w nocy zaczęłaś przysypiać. Chwilę po tym jak usnęłaś usłyszałaś radosny krzyk chłopaków oraz próba uciszenia. Zleciałaś szczęśliwa na dół.
Ty: Liaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
El: Masz w lodówce kanapki, pamiętałyśmy – rzuciła szybko El a wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
N: Nie zabawne – blondynek się obraził i poszedł do swojego pokoju z całym talerzem kanapek.
Wszyscy: I tak cię kochamy – krzyknęliście chórem i się zaśmialiście. Eleonour poszli do siebie, Zerrie do siebie, Hazri do siebie a ty z Li poszliście do ciebie. Liam się wykąpał i położył koło ciebie. Rano wstałaś i ujrzałaś Liam’a który ci się przyglądał.
Li: Dzień dobry kochanie – pocałował cię w czoło.
T: Bry Misiaku – uśmiechnęłaś się do niego. – idę się wykąpać i ubrać – rzekłaś i wstałaś z łóżka ale Li ci nie pozwolił i przyciągnął znów do siebie.
Li: Mamy dla siebie cały dzień, proszę zostań ze mną jeszcze w łóżku dopiero 8. – prosił patrząc ci się w oczy. Nie mogłaś się oprzeć.
T: No dobrze – i znów położyłaś się koło brązowookiego bruneta. Leżeliście a Liam opowiadał jak było w trasie. Co się działo itp. Nie chciałaś mu mówić nic o tym że niedawo dostałaś hejty oraz groźby na Twitterze, nie chciałaś tego psuć.
Li: Honey, słuchasz mnie? – wyrwał cię z zamyślenia.
T: Hmm? A tak, słucham – uśmiechnęłaś się.
Li: Na pewno? Wszystko w porządku? – zapytał zmartwiony.
T: Tak na pewno – okłamałaś go, nie chciałaś mu nic mówić. Zaczął opowiadać dalej.
~Godzinę później~
T: No dobrze to ja pójdę się przebrać i schodzimy na śniadanie bo już po 10! – powiedziałaś do Liam’a wstając z łóżka. Poszłaś do łazienki, okąpałaś się i ubrałaś w to i wyszłaś.
Li: WOW! Skarbie wyglądasz słodko – powiedział Li podchodząc do ciebie i kładąc ci ręce na biodrach. Od razu się uśmiechnęłaś.
T: Też cię kocham – pocałowałaś go i popędziłaś na dół na śniadanie. Liam zaczął cię gonić po całym domu.
Li: I tak cię złapię! Chodź tuuu! – darł się biegając za tobą. Na dole udało mu się złapać cię i przywarł do ciebie całym ciałem opierając cie o ścianę.
Li: Teraz mi nie ociekniesz – powiedział zbliżając się do ciebie.
T: Ale gdzie są.. – nie dokończyłaś, przywarł do ciebie ustami z całej siły a ty to odwzajemniłaś nim się zoriętowaliście leżeliście na kanapie, na sobie a ubrania były porozrzucane po całym domu. Trzeba było przyznać to było najlepsze uczucie na świecie, był to twój pierwszy raz. Zmęczeni i szczęśliwi zasnęliście w swoich objęciach.
~Godzina później~
Obudziłaś się koło Liam’a który o dziwo jeszcze spał. Kiedy przypomniałaś sobie co się działo godzinę temu, odpłynęłaś. *Jesteś najlepszą rzeczą jaką mnie spotkała* - popatrzyłaś na Liam’a i powiedziałaś w myślach. Pocałowałaś go w czoło i wstałaś z łóżka, a Li się obudził.
Li: Masz śliczne ciało wiesz – powiedział otulając cię od tyłu – Kocham cię – szepnął ci do ucha.
T: Ja ciebie też – odszepnęłaś i poszłaś się ubrać. Przebrałaś się w to i zeszłaś do Liam’a który siedział na kanapie.
T: Hej, wróciłam – uśmiechnęłaś się siadają obok chłopaka.
Li: Hej – pocałował cię w czoło. – co ty na to abyśmy się gdzieś wybrali?
T: Jest już 16 – odpowiedziałaś smutna.
Li: To musimy to dobrze wykorzystać, zbieraj się. – zaoponował chłopak i poszedł się ubrać.
~15 min potem~
Li: Już chodź! – powiedział Li.
T: A gdzie idziemy?
Li: Na Londyn, Truskaweczko – powiedział, całując cię w czoło. Jak powiedział tak zrobiliście. Pojechaliście do Starbuck i wypiliście shake, pochodziliście ulicami Londynu. Nie obyło się bez zatrzymania na autografy, ty spokojnie stałaś z boku i przyglądałaś się jak małe dziewczynki prosiły Liam’a o zdjęcia i autografy, uśmiechnęłaś się na ten widok. *Chłopak,tata,mąż… Ideał* - pomyślałaś. Z rozmyślań wyrwał cię głos małej dziewczynki.
T: Słucham możesz powtórzyć? – kucnęłaś przy niej uśmiechając się.
Dziewczynka: Jesteś dziewczyną Liam’a? – zapytała słodkim głosikiem
T: Tak – uśmiechnęłaś się i popatrzyłaś na Liam’a który odwdzięczył uśmiech.
Dz: Dasz mi autograf? – nie mogłaś uwierzyć w to co słyszysz.
T: Oczywiście – podpisałaś się dziewczynce na skrawku papieru. Po chwili podeszła do ciebie kolejna dziewczynka tym razem zdecydowanie starsza, na oko 13 lat.
T: CO chcesz, kochanie? – zapytałaś z uśmiechem.
Dziewczynka: Nie kochaniuj mnie tu, jesteś okropna masz zerwać z Liam’em! On cie nie kocha! Weź co ty sobą reprezentujesz?! Ha ha ha! Daj sobie spokój – i odeszła… Popłakałaś się i uciekłaś. Pobiegł za tobą Liam, w tle był śmiech tych dziewczyn.
____________________________________________
Jednak zdecydowałam się że napiszę ciąg dalszy imagina o Liam'ie :) Mam nadzieje że się spodoba i tym razem bez szantażu ale proszę was komentujcie... <3 Jutro dodam następną część.. Lub może nawet po jutrze :> Ale proszę was komentujcie... <3 Kocham, pozdrawiam
Milena. xxxxxxxx
Very very cool! tylko koniec troche smutny :/ Chce dalej ; *
OdpowiedzUsuńAle przecież to jeszcze ma dobre kilka części i wiele może się zdarzyć <3
UsuńKocham. xxxx
Extra ! /Dominika:3
OdpowiedzUsuńdawaj dalej teraz! ;D
OdpowiedzUsuńZajebisty * ___ * czekam na następną część ;*
OdpowiedzUsuń;cfhdga;lkdfhgjkfbvfjkbgjkbdjfkbjnalghklfngjkhajgfjg KOCHAM TO OPOWIADANIE!!
OdpowiedzUsuńPISZ DALEJJJ!!!
@AaniaaPL
super, czekam na kolejną część <3 :)
OdpowiedzUsuń