Czułaś się okropnie… Liam cie dorwał jak pobiegłaś do parku.
Li: Co się stało?! Kochanie co one ci powiedziały?! Co się dzieje?! – Liam się starsznie się przejął.
T: Że-e… Mu-uszę.. Z-z-z-z to-to-tobą zerwać… Że- ze mnie nie ko-o-ochasz.. – próbowałaś wyjąkać przez płacz.
Li: Nie słuchaj ich! Ja cie kocham ponad wszystko! Życie bym oddał! Nie przejmuj się – pocieszał cię Li… Tak właśnie Liam, w nim zawsze jest oparcie. Wiedziałaś, że zawsze możesz na niego liczyć i nigdy cię nie skrzywdzi. Ufałaś mu.
Li: Już lepiej {T.I.} ? – Zapytał zmartwiony – może pójdziemy na kawę a potem przejedziemy się London Eye i powrócimy spokojnie do domu, a w domu zrobimy ognisko co ty na to? – zapytał podnosząc palcem twój podbródek abyś się na niego popatrzyła.
T: Dobrze – wysiliłaś się na słaby uśmiech.
Li: Nie płacz już wiesz że cię kocham – przytulił cię Li. Zrobiliście tak jak zadecydowaliście, najpierw kawa Starbuck, następnie na London Eye. W drodze na London Eye Liam cały czas mocno cie obejmował. Wsiedliście do wagonika ale w wagoniku był mały stoliczek nakryty jakąś serwetką. Wyjechaliście do góry.
Li: Wiesz że cię kocham? – zapytał patrząc ci głęboko w oczy.
T: Wiem, ja ciebie też – odpowiedziałaś. Nagle Liam odsunął serwetkę a na niej wielki napis „KOCHAM CIĘ {T.I.} NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE!”. Nie mogłaś się napatrzeć.
T: Liam, Misiaku to jest piękne! Ja też cię kocham ponad wszystko – przytuliłaś się do niego.
Li: Pamiętaj o tym – pocałował cię w czoło. Podobno jak chłopak całuje dziewczynę w czoło to znaczy że dziewczyna ma się czuć bezpieczna a ty się właśnie tak czułaś.
T: Będę pamiętać… - szepnęłaś mu do ucha. Do końca jazdy staliście mocno w siebie wtuleni aż w końcu wagonik stanął i trzeba było wysiadać.
T: Teraz do domku? – zapytałaś.
Li: Tak chodź – Liam objął cię w pasie i poszliście do domu.
~35 minut później~
Doszliście do domu, w domu była już cała ta „chołota” jak to zawsze mawialiście lecz o dziwo było ciemno i cicho.
Li: Hej wszystkim! – krzyknął na wejściu.
*cisza*
T: Wróciliśmy! – znów krzyknęłaś i weszłaś w głąb. Okazało się że wszyscy są na polu i szykują ognisko. Uszczęśliwiło cię to. Liam, ty, przyjaciele i ognisko. Weszliście na taras.
Li: No hej wszystkim – zaśmiał się Liam. Do ciebie podbiegły od razu dziewczyny i zaczęły się pytać „Co się stało?” „Dlaczego płakałaś?” itp.
Li: Mieliśmy małe spotkanie z hejterami – powiedział Liam przytulając cię i całując w czoło – idź do domku się przebrać na ognisko dobrze, kochanie? – szepnął.
T: Dobrze – odszepnęłaś – dziewczyny chodźcie ze mną opowiem wam – zaśmiałaś się bo wiedziałaś że one chcą wiedzieć wszystko, kochałaś je jak siostry. Dbały o ciebie. Opowiedziałaś im wszystko.
T: No wiecie Liam podpisywał autografy i robił zdjęcia, ja oczywiście przyglądałam się. W pewnym momencie podeszła do mnie dziewczynka na oko 8 lat. Zapytała się czy jestem dziewczyną Liam’a odpowiedziałam, że tak i ona chciała mój autograf! Dałam jej. Po chwili podeszłam do mnie kolejna dziewczyna ale tym razem około 13 lat, ja się grzecznie zapytałam czy coś się stało a ona zaczęła mnie wyzywać – posmutniałaś na wspomnienie o tym. Dziewczyny od razu cię przytuliły.
El: Wiesz co poprawia humor?
Harr: ZAKUPY!
Perrie: Idziemy jutro a teraz pomóżmy tej kobiecie wybrać strój – wszystkie się zaśmiałyście. Ubrałaś się w to. Po drodze dziewczyny wciąż rozmawiały.
P: To było już coś ten teges z Liam’em? – zaśmiały się i czekały na odpowiedź a ty tylko spaliłaś buraka.
El: Byłooo! – i się wszystkie zaczęły śmiać.
H: Kiedyyyyy? – dopytywały się wciąż.
T: Dziś.. – znów spaliłas buraka.
P: To nieźle się bawicie jak nas nie ma – zaśmiała się Pezz i wszystkie się objęłyście i poszyłyście na ognisko podśpiewując sobie. Dziś na ognisku znów miało być dużo żarełka ale miał być alkohol choć chłopcy nie powinni bo rano wcześnie jadą. Zabawa się zaczęła, wszystko było w miarę opanowane dopóki nie zaleliście pić, konkretnie chłopcy i El,Pezz oraz Harr. Ty z Liam’em mało wypiliście, on piwo jedno a ty jednego drinka nie chcieliście więcej. Oczywiście Hazz wypił około 6 piw + drinka, Lou wypił tylko 5 piw + drink, Zayn 7 piw + 2 drinki, Niall nażarty jak nic + 4 drinki, Pezz 5 drinków, Harr 5 drinków i El 3 drinki. Więc w miarę trzeźwa byłaś ty, Liam oraz Eleanor. Wszyscy mieli niesamowity ubaw, wrzucali się do basenu a nawet ty wylądowałaś z Liam’em. Wy nie byliście pijani ale po prostu się bawiliście. Po jakoś 3-4 godzinnym ognisku nastąpił czas na spoczynek. Spokojnie z Liam’em i El odprowadziliście wszystkich do pokojów i sami udaliście się do swoich. Poszłaś się wykąpać. Wykąpana weszłaś do pokoju a Liam był już spakowany, umyty i leżał w łóżku.
T: Jak ty to robisz? – zapytałaś się cicho.
Li: Po prostu szybko wszystko spakowałem a następnie poszedłem się wykąpać pokój obok czyli do Zerrie , i tak śpią jak zabici. Chodź tu koło Mnie – zawołał Liam do ciebie. Położyłaś się koło niego.
Li: Skarbie powiedz mi szczerze dostałaś jakieś jeszcze hejty? – zapytał obejmując cię.. Nie chciałaś kłamać.
T: Tak… Na twitterze dziewczyny mi groziły.. – kilka łez ci poleciało.
Li: Nie martw się będzie dobrze zobaczysz – czule cię pocałował, objął. – dobranoc kochanie, słodkich snów. – powiedział ostatni raz cię całując.
T: Branoc – nie mogłaś zasnąć,cały czas myślałaś o Hejtach. Nawet pare razy się popłakałaś. W końcu zasnęłaś.
~Rano około 6~
Liam cię obudził, ponieważ musiał już wstawać. Również wstałaś i poszłaś się wykąpać i przebrać ale najpierw zapytałaś się Liam’a czy nie chce iść pierwszy.
Li: Nie kochanie, wchodź – pocałował cię. Weszłaś i szybko się okapałaś i ubrałaś się i wyszłaś.
Li: Jak się czujesz skarbie mój najdroższy? – zapytał się.
T: Jakoś… Będę tęsknić wiesz? – mocno się w niego wtuliłaś i postarałaś nie popłakać.
Li: Ja za tobą też ale widzimy się za półtora miesiąca – cmoknął cię w czoło i poszedł do łazienki. Uznałaś że pójdziesz pobudzić resztę więc wybiegłaś z wrzaskiem.
T: WSTAWAĆ LENIE! PIJAKI JEDNE! TRZEBA JUŻ WSTAWAĆ BO ZA NIEDŁUGO WYJEŻDŻACIE! – darłaś się ile siły i latałaś po całym domu pukając do pokoi. Kiedy wiedziałaś, ze powstawali zeszłaś na dół zrobić śniadanie. Zrobiłaś wszystkim tosty, oczywiście Niall’owi zrobiłaś dwa talerze, wiedziałaś że jak wypije to będzie głodny.
Z: {T.I.} po cholere nas tak wcześnie budzisz! – ziewnął Zayn, schodził po schodach naburmuszony a za nim reszta chołoty.
Wszyscy: Właśnie! – tylko zaoponowali.
T: Tak chłopcy też się cieszę że was widzę a teraz do stołu i jeść, ja idę was spakować. – powiedziałaś i również obudziłaś Pezz,Harr oraz El. Niechętnie ale wstały i zeszły na śniadanie a ty spakowałaś wszystkich i przygotowałaś im prowiant na drogę oraz ciuchy. Zeszłaś na dół.
Li: Dziękuję kochanie jedzenie było pyszne – powiedział Liam dając ci soczystego całusa w policzek i poszedł do pokoju po swoją walizkę.
T: No dobrze chłopcy na górę ubrać się i znieść walizki! – wpadłaś do jadalni. – a wami kobitki me zajmę się – mrugnęłaś do nich a one się uśmiechnęły.
Ch: DZIĘKUJEMY {T.I.} JESTEŚ NAJLEPSZA! – krzyknęli, lekko obolali po wczoraj i zrobiliście Misiaka. Chłopcy posłusznie poszli na górę się ubrać i zejść a w tym samym czasie szedł Liaś do ciebie.
T: To znów wyjeżdżasz, tak? – posmutniałaś – Liaś ja nie chcę… Ja tęsknie! – przytuliłaś się mocno a nawet popłakałaś.
Li: Wiem ja też nie chcę ale masz dziewczyny, czasem będę przyjeżdżał nie długo ale będę, za kilka miesięcy to się skończy – pocałował cię w czoło i starał się nie popłakać.
~20 minut później~
Chłopcy już się z wami żegnali ponieważ musieli już jechać.
Z: Kocham cię Perrie i wiedz że bardzo tęsknie – powiedział Zayn do Perrie całując ją.
H: Wiesz kochanie, kocham cie i tęsknie widzimy się nie długo, jesteś silna dasz radę – powiedział Hazz do Harriet,przytulając i całując ją.
Lo: Kocham cię mocno, jedz dużo marchewek, wiedz że tęsknie i widzimy się wkrótce – Lou zrobił jak reszta i ucałował mocno El. Wszyscy podeszli do mnie i zrobiliśmy Misiaka. Czas na pożegnanie z Liam’em.
Li: Pamiętaj zero przejęcia się hejtami, bo ja kocham cię najmocniej na świecie i tego nie zmienię, dobrze? – Liam bardzo mocno się do ciebie przytulił i ucałował.
T: Kocham Cię – szepnęłaś.
Li: Ja ciebie też – cmoknął cie i wyszedł ponieważ już chłopaki go wołali. Posmutniałaś ale jak obiecałaś powróciłaś do dziewczyn.
Li: Co się stało?! Kochanie co one ci powiedziały?! Co się dzieje?! – Liam się starsznie się przejął.
T: Że-e… Mu-uszę.. Z-z-z-z to-to-tobą zerwać… Że- ze mnie nie ko-o-ochasz.. – próbowałaś wyjąkać przez płacz.
Li: Nie słuchaj ich! Ja cie kocham ponad wszystko! Życie bym oddał! Nie przejmuj się – pocieszał cię Li… Tak właśnie Liam, w nim zawsze jest oparcie. Wiedziałaś, że zawsze możesz na niego liczyć i nigdy cię nie skrzywdzi. Ufałaś mu.
Li: Już lepiej {T.I.} ? – Zapytał zmartwiony – może pójdziemy na kawę a potem przejedziemy się London Eye i powrócimy spokojnie do domu, a w domu zrobimy ognisko co ty na to? – zapytał podnosząc palcem twój podbródek abyś się na niego popatrzyła.
T: Dobrze – wysiliłaś się na słaby uśmiech.
Li: Nie płacz już wiesz że cię kocham – przytulił cię Li. Zrobiliście tak jak zadecydowaliście, najpierw kawa Starbuck, następnie na London Eye. W drodze na London Eye Liam cały czas mocno cie obejmował. Wsiedliście do wagonika ale w wagoniku był mały stoliczek nakryty jakąś serwetką. Wyjechaliście do góry.
Li: Wiesz że cię kocham? – zapytał patrząc ci głęboko w oczy.
T: Wiem, ja ciebie też – odpowiedziałaś. Nagle Liam odsunął serwetkę a na niej wielki napis „KOCHAM CIĘ {T.I.} NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE!”. Nie mogłaś się napatrzeć.
T: Liam, Misiaku to jest piękne! Ja też cię kocham ponad wszystko – przytuliłaś się do niego.
Li: Pamiętaj o tym – pocałował cię w czoło. Podobno jak chłopak całuje dziewczynę w czoło to znaczy że dziewczyna ma się czuć bezpieczna a ty się właśnie tak czułaś.
T: Będę pamiętać… - szepnęłaś mu do ucha. Do końca jazdy staliście mocno w siebie wtuleni aż w końcu wagonik stanął i trzeba było wysiadać.
T: Teraz do domku? – zapytałaś.
Li: Tak chodź – Liam objął cię w pasie i poszliście do domu.
~35 minut później~
Doszliście do domu, w domu była już cała ta „chołota” jak to zawsze mawialiście lecz o dziwo było ciemno i cicho.
Li: Hej wszystkim! – krzyknął na wejściu.
*cisza*
T: Wróciliśmy! – znów krzyknęłaś i weszłaś w głąb. Okazało się że wszyscy są na polu i szykują ognisko. Uszczęśliwiło cię to. Liam, ty, przyjaciele i ognisko. Weszliście na taras.
Li: No hej wszystkim – zaśmiał się Liam. Do ciebie podbiegły od razu dziewczyny i zaczęły się pytać „Co się stało?” „Dlaczego płakałaś?” itp.
Li: Mieliśmy małe spotkanie z hejterami – powiedział Liam przytulając cię i całując w czoło – idź do domku się przebrać na ognisko dobrze, kochanie? – szepnął.
T: Dobrze – odszepnęłaś – dziewczyny chodźcie ze mną opowiem wam – zaśmiałaś się bo wiedziałaś że one chcą wiedzieć wszystko, kochałaś je jak siostry. Dbały o ciebie. Opowiedziałaś im wszystko.
T: No wiecie Liam podpisywał autografy i robił zdjęcia, ja oczywiście przyglądałam się. W pewnym momencie podeszła do mnie dziewczynka na oko 8 lat. Zapytała się czy jestem dziewczyną Liam’a odpowiedziałam, że tak i ona chciała mój autograf! Dałam jej. Po chwili podeszłam do mnie kolejna dziewczyna ale tym razem około 13 lat, ja się grzecznie zapytałam czy coś się stało a ona zaczęła mnie wyzywać – posmutniałaś na wspomnienie o tym. Dziewczyny od razu cię przytuliły.
El: Wiesz co poprawia humor?
Harr: ZAKUPY!
Perrie: Idziemy jutro a teraz pomóżmy tej kobiecie wybrać strój – wszystkie się zaśmiałyście. Ubrałaś się w to. Po drodze dziewczyny wciąż rozmawiały.
P: To było już coś ten teges z Liam’em? – zaśmiały się i czekały na odpowiedź a ty tylko spaliłaś buraka.
El: Byłooo! – i się wszystkie zaczęły śmiać.
H: Kiedyyyyy? – dopytywały się wciąż.
T: Dziś.. – znów spaliłas buraka.
P: To nieźle się bawicie jak nas nie ma – zaśmiała się Pezz i wszystkie się objęłyście i poszyłyście na ognisko podśpiewując sobie. Dziś na ognisku znów miało być dużo żarełka ale miał być alkohol choć chłopcy nie powinni bo rano wcześnie jadą. Zabawa się zaczęła, wszystko było w miarę opanowane dopóki nie zaleliście pić, konkretnie chłopcy i El,Pezz oraz Harr. Ty z Liam’em mało wypiliście, on piwo jedno a ty jednego drinka nie chcieliście więcej. Oczywiście Hazz wypił około 6 piw + drinka, Lou wypił tylko 5 piw + drink, Zayn 7 piw + 2 drinki, Niall nażarty jak nic + 4 drinki, Pezz 5 drinków, Harr 5 drinków i El 3 drinki. Więc w miarę trzeźwa byłaś ty, Liam oraz Eleanor. Wszyscy mieli niesamowity ubaw, wrzucali się do basenu a nawet ty wylądowałaś z Liam’em. Wy nie byliście pijani ale po prostu się bawiliście. Po jakoś 3-4 godzinnym ognisku nastąpił czas na spoczynek. Spokojnie z Liam’em i El odprowadziliście wszystkich do pokojów i sami udaliście się do swoich. Poszłaś się wykąpać. Wykąpana weszłaś do pokoju a Liam był już spakowany, umyty i leżał w łóżku.
T: Jak ty to robisz? – zapytałaś się cicho.
Li: Po prostu szybko wszystko spakowałem a następnie poszedłem się wykąpać pokój obok czyli do Zerrie , i tak śpią jak zabici. Chodź tu koło Mnie – zawołał Liam do ciebie. Położyłaś się koło niego.
Li: Skarbie powiedz mi szczerze dostałaś jakieś jeszcze hejty? – zapytał obejmując cię.. Nie chciałaś kłamać.
T: Tak… Na twitterze dziewczyny mi groziły.. – kilka łez ci poleciało.
Li: Nie martw się będzie dobrze zobaczysz – czule cię pocałował, objął. – dobranoc kochanie, słodkich snów. – powiedział ostatni raz cię całując.
T: Branoc – nie mogłaś zasnąć,cały czas myślałaś o Hejtach. Nawet pare razy się popłakałaś. W końcu zasnęłaś.
~Rano około 6~
Liam cię obudził, ponieważ musiał już wstawać. Również wstałaś i poszłaś się wykąpać i przebrać ale najpierw zapytałaś się Liam’a czy nie chce iść pierwszy.
Li: Nie kochanie, wchodź – pocałował cię. Weszłaś i szybko się okapałaś i ubrałaś się i wyszłaś.
Li: Jak się czujesz skarbie mój najdroższy? – zapytał się.
T: Jakoś… Będę tęsknić wiesz? – mocno się w niego wtuliłaś i postarałaś nie popłakać.
Li: Ja za tobą też ale widzimy się za półtora miesiąca – cmoknął cię w czoło i poszedł do łazienki. Uznałaś że pójdziesz pobudzić resztę więc wybiegłaś z wrzaskiem.
T: WSTAWAĆ LENIE! PIJAKI JEDNE! TRZEBA JUŻ WSTAWAĆ BO ZA NIEDŁUGO WYJEŻDŻACIE! – darłaś się ile siły i latałaś po całym domu pukając do pokoi. Kiedy wiedziałaś, ze powstawali zeszłaś na dół zrobić śniadanie. Zrobiłaś wszystkim tosty, oczywiście Niall’owi zrobiłaś dwa talerze, wiedziałaś że jak wypije to będzie głodny.
Z: {T.I.} po cholere nas tak wcześnie budzisz! – ziewnął Zayn, schodził po schodach naburmuszony a za nim reszta chołoty.
Wszyscy: Właśnie! – tylko zaoponowali.
T: Tak chłopcy też się cieszę że was widzę a teraz do stołu i jeść, ja idę was spakować. – powiedziałaś i również obudziłaś Pezz,Harr oraz El. Niechętnie ale wstały i zeszły na śniadanie a ty spakowałaś wszystkich i przygotowałaś im prowiant na drogę oraz ciuchy. Zeszłaś na dół.
Li: Dziękuję kochanie jedzenie było pyszne – powiedział Liam dając ci soczystego całusa w policzek i poszedł do pokoju po swoją walizkę.
T: No dobrze chłopcy na górę ubrać się i znieść walizki! – wpadłaś do jadalni. – a wami kobitki me zajmę się – mrugnęłaś do nich a one się uśmiechnęły.
Ch: DZIĘKUJEMY {T.I.} JESTEŚ NAJLEPSZA! – krzyknęli, lekko obolali po wczoraj i zrobiliście Misiaka. Chłopcy posłusznie poszli na górę się ubrać i zejść a w tym samym czasie szedł Liaś do ciebie.
T: To znów wyjeżdżasz, tak? – posmutniałaś – Liaś ja nie chcę… Ja tęsknie! – przytuliłaś się mocno a nawet popłakałaś.
Li: Wiem ja też nie chcę ale masz dziewczyny, czasem będę przyjeżdżał nie długo ale będę, za kilka miesięcy to się skończy – pocałował cię w czoło i starał się nie popłakać.
~20 minut później~
Chłopcy już się z wami żegnali ponieważ musieli już jechać.
Z: Kocham cię Perrie i wiedz że bardzo tęsknie – powiedział Zayn do Perrie całując ją.
H: Wiesz kochanie, kocham cie i tęsknie widzimy się nie długo, jesteś silna dasz radę – powiedział Hazz do Harriet,przytulając i całując ją.
Lo: Kocham cię mocno, jedz dużo marchewek, wiedz że tęsknie i widzimy się wkrótce – Lou zrobił jak reszta i ucałował mocno El. Wszyscy podeszli do mnie i zrobiliśmy Misiaka. Czas na pożegnanie z Liam’em.
Li: Pamiętaj zero przejęcia się hejtami, bo ja kocham cię najmocniej na świecie i tego nie zmienię, dobrze? – Liam bardzo mocno się do ciebie przytulił i ucałował.
T: Kocham Cię – szepnęłaś.
Li: Ja ciebie też – cmoknął cie i wyszedł ponieważ już chłopaki go wołali. Posmutniałaś ale jak obiecałaś powróciłaś do dziewczyn.
_______________________________________
No a więc może zmienię tą nazwę z imagina na opowiadanie? ;> Powiem że jeszcze mam kilka rozdziałów! *-* A więc... Pamietacie za pewne jak Liam powiedział "Wyjazd może wiele zmienić".. No właśnie. Czy ten wyjazd, trasa coś zmieni? Czy zmieni na dobre czy może na złe? Chcecie wiedzieć co dalej? Komentujcie! ♥ Kocham, pozdrawiam.
Milena. xxxxx
Daj Kolejną Część . Normalnie Tak mnie zrzera Ciekawość . / K .
OdpowiedzUsuńdaj na fb cz. 7 plisss:D
OdpowiedzUsuńkocham twoje imaginy/opowiadania :) xd
OdpowiedzUsuńJesteś wielka! Uwielbiam czytać tego bloga, kocham to ♥ Daj kolejną część!
OdpowiedzUsuń