piątek, 10 maja 2013

Believe cz.4 ♥


Ujżałaś jak niejaki Harry Styles wychodzi na sąsiedni ogródek. Uśmiechnął się do ciebie i ci pomachał na co ty tylko zareagowałaś głupkowatym uśmiechem. Po chwili zauważyłaś że Harry wybuchnął śmiechem a twój policzek ogarnęła pulsująca czerwień. Wyszłaś z wody okrywając się ręcznikiem zanim jednak się okryłaś Harreh zilustrował cie dokładnie,każdy delat ciała i znów zalałaś się rumieńcem. Chłopak zaczął iść w twoją stronę z filuternym uśmieszkiem. Czułaś że z każdym jego kolejnym krokiem kolana ci miękły. Gdy podszedł do bramy odpowiednio blisko usłyszałaś jego niski,ochrypły,cudowny głos.
Harry: Hej jestem Harry S…
T: Styles.. Wiem kim jesteś jestem waszą fanką. – mówiłaś bardzo szybko aż Harry znów się zaśmiał. 
H: To fajnie. Mieszkasz tu sama? Widziałem cie kilka razy z jakąś dziewczyną? A tak wogóle jak masz na imię? - uśmiechnął się ukazując dołeczki w policzkach na których widok od razu było ci słabo.
T: M...Miesz...Mieszkam  tu z przy..przyjaciółką. Mam na i..imię {T.I.}.. - wciąż się jąkałaś i nie mogłaś uwieżyć że rozmawiasz z własnym idolem.
H: Oj no nie jąkaj się,uśmiech. Ile masz lat?- zapytał śmiało,wciąż ukazując dołeczki w policzkach i białe zęby.
T: 18. - uśmiechnęłaś się starając się aby nie pokazać jak się telepiesz z zimna i widoku Harreh.
H: Oh to fajnie. A ja mam... 
T: 19,wiem to. - starałaś się na śmiały uśmiech,lecz rumieńce nadal nie chciały zejść z twojej twarzy. Jeszcze chwilę rozmawialiście po czym Niall wyskoczył z domu i zawował Hazze aby wracał bo za chwilę koncert. Harry posłał ci swój cudny uśmiech i pomachał ręką,szybko odmachałaś i znów zalałaś się rumieńcem. Zaraz po tym jak Harry cie zostawił stałaś jeszczę chwilę otępiała lecz gdy się otrząsnęłaś to pobiegłaś do Klary.
T: KLARAAAAAAAAAAA! NIE UWIERZYYYYYYSZ! - zaczęłaś się wydzierać potykając się o własne nogi. Wpadłaś rozparzona do domu i ujżałaś płaczącą Klarę. Od razu podbiegłaś do niej mocno ją przytulając.
T: Klaro skarbie co ci jest? - powiedziałaś odchylając się lekko. 
K: Na początek idź się ubrać bo jesteś mokra,a mi już wystarczy wilgoci jak na teraz. - spróbowała zażartować Klara. *Ah to ona* - uśmiechnęłaś się,cmoknęłaś ją w policzko i popędziłaś do siebie się przebrać. Wybrałaś pierwszą lepszą rzecz i zbiegłaś pospiesznie na doł. Lecz zanim wyszłaś spojrzałaś na zegarek. *10.02* zeszłaś na dół. 
T: Skarbie idę po herbatę - żekłaś otulając mokrą od płaczy Klarę i ocierając jej łzy. 
K: D... Dobrze - zająkła się od płaczu. Cmoknęłaś ją w czoło i wstawiłaś wodę. Wspomnienia sprzed kilku minut chuczały ci w głowie. *Harry Styles.. Klara..* wszystko ci się mieszało. Nie wiedziałaś co myśleć. Z rozmyślań wyrwał cię dźwięk gotujacej się wody. Zalałaś herbaty. Dla ciebie - zwykła,a dla Klary - miętowa. Weszłaś do pokoju podając jej kubek i siadając obok.
T: No to mów. - upiłaś łyk.
K: Ah bo widzisz,Simon... - chwilę się zająkła,lecz odchrząknęła i zaczęła mówić dalej. - Simon napisał mi dziś SMS. Ten SMS brzmiał 'Hej Klaro to ja Simon. ;" ) Musimy zerwać,dla mnie nie ma to już daleszego ciągu. Wyjechałaś i zrobiło mi się przykro. Mam nadzieje,że poznasz kogoś nowego,tak jak ja. Cześć i nie płacz. xx' zrobiło mi się naprawdę szkoda. Nie chciałam ci mówić od razu ale wiesz wstałam zamulona bo tego SMS dostałam zaraz po tym jak wstałam. Oczywiście ucieszyłam się przypominając sobie co dziś jest ale ten dzień jest najgorszy jak i najlepszy. - pociągła nosem,i upiła łyk z kubka. Zasmuciłaś się,nigdy nie lubiałaś tego całego Simon'a ale twoja przyjaciółka była z nim szczęśliwa... No nie do końca ale robiłaś co w swojej mocy aby ją pocieszyć zawsze i pomóc.
T: Oj nie przejmuj się. Pamiętaj Niall,Harry i Liam są wolni... Jesteś śliczna,wspaniała i kochana a nie uwierzysz w to co ci zaraz powiem... HARRY STYLES MIESZKA OBOK Z RESZTĄ CHŁOPAKÓW! - ostatnie zdanie krzyknęłaś niesamowicie podekscytowana. 
K: Chyba sobie jaja robisz! OMG OMG OMG! Simon przykro mi idziesz na dno. - powiedziała Klara lekko chichocząc. Sama sie na to zaśmiałaś. Rozmawiałyście prawie pół dnia gdy nadeszła już 14. Uznałyście,że wyprujecie na zakupy by odszukać odpowiedni strój na koncert. Poszyłyście na miasto. Spacerowałyście wciąż się śmiejąc,robiłaś co w swojej mocy by pocieszyć Klarę. Czasem nie wychodziła bo widząc te zakochane pary smuciła się ale zaraz ją pocieszałaś. Doszyłyście do kolejnego sklepu.
K: OMG! Widzisz to! To jest najpiękniejsza sukienka na świecie! - oczy zaświeciły się Klarze. 
T: Klaro to ty jesteś najpiękniejsza na świecie a teraz idź i kup ją. Będziesz wyglądała prześlicznie,no biegnij. - puściłaś jej oczko i ośmielający uśmiech. Klara weszła do sklepu ciągnąc cię za sobą. Poszła przymierzyć swój rozmiar i wygldała ślicznie. Klara poszła jeszcze pooglądać jakieś rzeczy a ty poszłaś szukać dla siebie sukienki lub ciuchów. Znalazłaś równie ładną sukienkę. Poszłyście do kasy i zapłaciłyście. Spojrzałaś na zegarek. *Kurde już 15.03* 
T: Klaro czas pędzić do domu mamy prawie 2 godziny! - popędziłaś Klarę. Wziełyście się pod ramiona i ruszyłyście do domu. Weszłyście i od razu poszłyście do pokoju Klary,po parę dodatków aby skompletować jej strój a potem do twojego. Skompletowałyście stroje,pożegnałyście się i zajęłyście się sobą. Gdy Klara wyszła z twojego pokoju spojrzałaś za okno,rozciągał się widok na dom obok i plażę. Weszłaś do swojej łazienki i weszłaś pod prysznic. Prysznic potrwał około 20 min ponieważ chciałaś wyglądać perfekcyjnie na spotkaniu ze swoimi idolami choć już widziałaś się z jednym i wyszłaś na idiotkę,bynajmniej tak sądziłaś. Spojrzałaś na siebie w lustrze i zabrałaś się za 'toaletę'. Wysuszyłaś włosy,ubrałaś bieliznę i wyszłaś. Ubrałaś sie w swój komplet i spojrzałaś w lustro. *No całkiem nieźle* pomyślałaś i zabrałaś się za makijaż. Efekt końcowy był całkiem niezły a do tego rozpuściłaś włosy. Miałaś naturalnie kręcone i dziś wyglądały całkiem dobrze. Wyszłaś z pokoju oznajmiając Klarze że jesteś gotowa.
K: Jeszcze sekundka! - usłyszałaś. Zeszłaś na dół i zaczęłaś pakować potrzebne rzeczy do torebki. Nie pominęłaś swojego IPoda,aparatu,tuszu do rzęsz na wszelki wypadek,picia i pomadki ochronnej. Po chwili usłyszałaś stukanie obcasów obróciłaś się i ujrzałaś prześliczną Klarę. Miała również rozpuszczone,proste,naturalnie brązowe włosy co cudownie kolidowało z jej urodą. Uśmiechnęłaś sie a Klara spaliła buraczka.
T: Vas hapennin'?! Wyglądasz ślicznie,weź potrzebne rzeczy i choć rwać dupciu moja - zaśmiałaś sie puszczając jej oczko. 
K: Dziękuję dziękuję ty również ślicznotko. Biegnę już rwać. - obie wybuchłyście śmiechem. Klara spakowała swoje rzeczy i ruszyłyście przed dom do auta. 
T: Gotowa na spektakl życia? 
K: I to jeszcze jak,ruszaj kocie! Rawr!  - krzyknęła Klara. Zachichotałaś w odpowiedzi i przekręciłaś kluczyk w stacyjce. Ruszyłyście na koncert... 

_______________________________________________

Czytasz - Komentujesz. :* 

Dobrze skarbeczki udało mi się napisać kolejną część. :D Osobiście nie uważam,że ten rozdział jest dobry aczkolwiek nie najgorszy. Opinie oddaję w wasze ręce. ; * Jak myślicie jak pójdzie na koncercie? Zmieni on coś więcej niż tylko spełnienie marzeń? Hm... Komentujcie. ; ) Chcę tylko powiedzieć,że strasznie was kocham i dziękuję za każdy komentarz,który niesamowicie mnie motywuje. Komentujcie. Zrobię znów szantaż. +10 like czyli podstawa. Kocham,ściskam i całuję. :) 
Milena. xxxxx

12 komentarzy:

  1. fazowe :D , nie moge doczekać sie następnej części :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje, że szybko napiszesz kolejną część, bo to jest świetne i chcę więcej >.<

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra !!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww :3 kiedy kolejny rozdział? *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Daaalej <3 :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Cuudoo <3 dalej proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. daj dalej bo już tydzień czekam na kolejną część ;) A poza tym ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. przepiękne dawaj dalej część 5 już ;D

    OdpowiedzUsuń